10 pytań do #24: Edyty Wasiak, mamy, pedagoga, animatora i wodzireja

Marzeniem wielu z nas jest odnalezienie w życiu pasji. Niejedna mama marzy o tym, aby jej dzieci potrafiły odnaleźć swoją pasję. A jeszcze piękniejsze byłoby, gdybyśmy my i nasze dzieci potrafiły/ mogły z tej pasji żyć. Nie każdemu się udaje, ale warto o to walczyć! Czasami pasję odnajdujemy przez przypadek. Dziś opowie nam o swojej pasji Edyta Wasiak – pedagog, animator i wodzirej. A przy tym wszystkim zakochana w dzieciach mama.

Edyta z dziećmi
Edyta Wasiak z dziećmi, Mateuszem i Alicją

1. Wzięłam sprawy we własne ręce, bo…

bo odnalazłam w sobie pasję. Od dłuższego czasu pracuję jako nauczycielka w przedszkolu. Praca z dziećmi daje mi dużo satysfakcji i pozytywnej energii. Zawsze starałam się podwyższać sobie poprzeczkę. Moje działania w pracy z dziećmi w przedszkolu często wykraczają poza standard.

Zawód nauczyciela często stawia przed sobą spore wyzwania. Takim wyzwaniem dla mnie było koordynowanie przygotowań do festynu rodzinnego w placówce. Zabrałam się też za prowadzenie tejże imprezy, co okazało się dla mnie niesamowitym doświadczeniem. To był pierwszy raz na niewielkim podeście z mikrofonem w ręku i sporej publiczności w postaci rodziców i dzieci. Prowadzenie zabaw dla rodzin, licytacji czy też zapowiadanie występów okazało się być dla mnie bardzo łatwe i przyjemne. Niejedna osoba doceniła moje zaangażowanie i kreatywność. Niektórzy nawet myśleli, że zajmuję się tym od dawna.

Po jakimś czasie koleżanka poszukiwała na szybko animatora na urodziny swojej córki, więc zaproponowałam, że ja podejmę to wyzwanie. I tak to się zaczęło… Siedzenie i uczenie się skręcania baloników, malowanie buziek własnym dzieciom, poszukiwanie inspiracji, wymyślanie gier i ciekawych zabaw dla dzieci. Dobrze wiem, że w dzisiejszych czasach naprawdę trzeba „stanąć na głowie”, by zaciekawić dzieci.

Postanowiłam założyć fanpage https://www.facebook.com/AnimatorPaniMigotka/. Niewiele czasu minęło, jak zaprosiło mnie przedszkole na zabawę karnawałową. To był ten moment, gdy zdałam sobie sprawę, że chcę to robić. Dlatego zdecydowałam się założyć działalność gospodarczą i zainwestowałam w profesjonalny sprzęt. Każde kolejne zlecenia na urodzinki, imprezy w przedszkolach czy też pikniki firmowe/rodzinne tylko utwierdzały mnie w przekonaniu, że odnalazłam swoją pasję. A pozytywne reakcje osób, które mnie zatrudniły, dawały mi dodatkową energię do rozwijania swojej działalności.

W związku z tym wyjechałam też na kilkudniowe warsztaty wodzirejskie. Spędzony tam czas pozwolił mi zrozumieć, jak pracować podczas uroczystości, gdzie uczestnikami są osoby dorosłe, a nie jak dotychczas dzieci. Poznałam wspaniałych, kreatywnych i szalonych ludzi, którzy są dla mnie inspiracją. Zdobyłam odpowiednie certyfikaty i staram się działać również na tej płaszczyźnie. Czuję dużą satysfakcję z mojej pasji. Zawsze byłam zdania, że „jak się lubi to, co się robi, to się robi to z sercem”. Dlatego, każdy kto mnie zaprasza, w gratisie dostaje kawałek mojego serduchaJ

2. Dzień organizuję sobie…

Na co dzień staram się być zorganizowana i przygotowana na różne sytuacje. W obowiązkach domowych i przy dzieciach dzielnie pomaga mi mój mąż. Dzięki niemu mam czas myśleć nie tylko o pracy zawodowej, ale i o własnej działalności, którą co chwilę staram się wzbogacać o nowe oferty. Podczas gdy ja wyjeżdżam pogłębiać swoje umiejętności na kilkudniowe szkolenia, mąż zawsze staje na wysokości zadania i zajmuje się obowiązkami domowymi. To dla mnie duże wsparcie i wiem, że bez tego wsparcia nie miałabym czasu na rozwijanie swojej pasji.

3. Na co dzień napędza mnie…

Najbardziej napędzają i dodają mi skrzydeł moje dzieci i ich sukcesy. Czuję się wtedy spełniona i zadowolona.

Oczywiście napędza mnie tez własna kreatywność. Co chwilę kombinuję, wymyślam i inspiruję się do działania. Zawsze staram się być przygotowana, by osiągnąć efekt „wooow”.

4. Największe wyzwanie w moim życiu to…

Ojj… Sporo mam tego… To tak, jakby odpowiedzieć na pytanie, jakie są moje marzenia?

Moim najważniejszym wyzwaniem życiowym jest wychować szczęśliwe, pełne szacunku i pasji dzieci. By zawsze dobrze wspominali dzieciństwo i wiedzieli, co w życiu jest najważniejsze. By w przyszłości znaleźli równowagę pomiędzy szczęściem rodzinnym, a zawodowym.

Jest jeszcze kilka wyzwań w życiu zawodowym, ale nie chciałabym ich zdradzać. Będę starała się dążyć do ich realizacji i wtedy się pochwalę. 🙂

5. W swoim życiu najbardziej cenię sobie…

  1. Rodzinę. Rodzinę. Rodzinę.
  2. Zdrowie.
  3. Ludzi, którzy mnie wspierają i zawsze dobrze mi życzą.
  4. Szczerość, nawet tą krytyczną.
  5. Wzajemny szacunek. Poczucie bezpieczeństwa. Wewnętrzny spokój. Zaufanie.

6. Siłę czerpię z…

Największą siłę i motywację do działania daje mi sukces. Nie ma to znaczenia, czy jest to sukces życiowy, czy też zawodowy. Każde moje działanie, które kończy się osiągnięciem założonego wcześniej celu, dodaje mi skrzydeł i prowadzi do dalszego samorozwoju.

Nie będę też ukrywać, że jestem łakoma na pochwały. 😉 Każdy komplement dotyczący mojej pracy, czy też spełnienia się w roli mamy daję mi energię do kolejnych działań.

7. Gdybym nie robiła tego, co robię teraz…

pewnie siedziałabym godzinami, zestresowana za biurkiem porządkując jakieś dokumenty. Na pewno nie byłabym szczęśliwa.

8. Na moim „podwórku” brakuje mi…

samozaparcia do diety i trochę gimnastyki. W tej kwestii zawsze mam słomiane zapały, by zacząć odżywiać się regularnie i zdrowo. Praca z dziećmi pochłania sporą część mojej energii i żałuję, że nie mogę znaleźć w sobie siły na dodatkowe zajęcia fitnessowe. Zdaję też sobie sprawę z tego, że jakbym naprawdę chciała, to znalazłabym na to czas. Problem w tym, że brak mi chęci. 😉 Póki co, przyglądam się biegającym ludziom i czekam na swój moment. Jestem pewna, że nadejdzie taki czas. Póki co, do tego dojrzewają moje myśli. 😛

9. Macierzyństwo to…

Ehh… Macierzyństwo to miłość bezgraniczna. To nowe życie, bez konkretnej instrukcji obsługi. To czas, gdzie uczymy się na błędach naszych rodziców, swoich i swoich dzieci.

Macierzyństwo z jednej strony to odpowiedzialność, konsekwencja w wychowaniu, nieraz nerwy, zamartwianie się czy też dodatkowe obowiązki.

Z drugiej strony macierzyństwo to takie uczucie ciepła w sercu, to łzy szczęścia podczas, gdy widzisz dzieci na przedstawieniu. To duma, która Cię rozpiera, gdy widzisz szczęście w oczach dziecka, które poradziło sobie z jakimś problemem.

Macierzyństwo to rola, której nigdy w życiu nikomu bym nie oddała. To sens mojego życia.

10. Macierzyństwo nauczyło mnie…

Macierzyństwo nauczyło mnie wielu rzeczy. Odkąd stałam się mamą, zrozumiałam, że nie zawsze musi być posprzątane. Bo przecież często są ważniejsze sprawy. Nauczyło mnie pracy nad sobą, cierpliwością czy też lepszej organizacji w życiu codziennym.

Macierzyństwo to bardzo trudne wyzwanie, ale bardzo wdzięczne.

przy pracy
przy pracy

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top