10 pytań do #36: Gosi Mycek, mamy, żony, analityka biznesowego i doradcy noszenia ClauWi®

Gosia Mycek – od ponad 3 lat doradca noszenia ClauWi®, lokalna propagatorka noszenia dzieci w chustach i nosidłach miękkich, prywatnie żona swojego męża i mama dwóch synów, zawodowo analityk biznesowy IT. To właśnie Gosia pokazywała mi wiązania i nadal wspiera w moim chustonoszeniu.

1. Wzięłam sprawy we własne ręce, bo…

bałam się, że będąc na macierzyńskim „zdziczeje” w domu sama z dzieckiem. Nigdy nie byłam typem samotnika, lubię być w towarzystwie ludzi. W dodatku wydawało mi się, że przez to, że jestem w domu, stoję w miejscu, a chciałam się rozwijać. Zastanawiałam się, czego brakuje w Oławie, co jednocześnie pozwoli mi być z dzieckiem, ale też spotykać inne osoby w takim samym momencie życia. Sama nosiłam synka w chuście, więc pomysł z pójściem na kurs dla doradcy noszenia ClauWi® przyszedł od razu. Już kilka dni po ukończeniu kursu odbyły się pierwsze warsztaty chustowe w Oławie, a potem kolejne i następne. Z czasem noszących rodziców było coraz więcej i zaczęliśmy tworzyć lokalną społeczność chustową, a także spotykać się regularnie przy kawie i ciasteczku. Po powrocie do pracy zawodowej nie mam już tyle czasu na spotkania, ale nadal prowadzę indywidualne konsultacje z rodzicami.

2. Dzień organizuję sobie…

z wyprzedzeniem. Zawsze lubiłam mieć wszystko zaplanowane i byłam dobrze zorganizowana. Większość harmonogramu dnia narzuca mi praca zawodowa, dzieci (szkoła, przedszkole), a także zajęcia dodatkowe. Ważniejsze rzeczy zapisuję w kalendarzu, kiedyś papierowym teraz elektronicznym w telefonie. Staram się tak organizować zajęcia dodatkowe i konsultacje chustowe, aby dbać o odpowiedni work-life balance i mieć czas dla rodziny.

3. Na co dzień napędza mnie…

budzik i kawa. Hahaha, A tak poważnie, praca jako doradca noszenia, a także praca zawodowa jako analityk biznesowy IT dają mi dużo satysfakcji i radości. Czuję się potrzebna i doceniana. To niezmiernie motywuje do działania. Co jakiś czas staram się też mieć jakąś odskocznię tylko dla siebie.

4. Największe wyzwanie w moim życiu to…

oczywiście nie będę oryginalna – macierzyństwo. Zawsze wiedziałam, że chcę mieć dzieci, ale dopiero ich realna obecność zweryfikowała moje wyobrażenia. Okazuje się, że jest tak wiele metod wychowawczych, tak wiele elementów mających wpływ na to, jakimi ludźmi będą moje dzieci, że bardzo łatwo się pogubić. Na każdym kroku zastanawiam się, czy wybrana przeze mnie metoda będzie dobra i jaki w przyszłości odniesie skutek. Zazdroszczę mamom, które są w 100% pewne tego, co robią. Ja ciągle nabywam tej pewności siebie w roli mamy.

5. W swoim życiu najbardziej cenię sobie…

najbliższą rodzinę i przyjaciół, na których mogę liczyć. To ważne, by w trudnych chwilach mieć swoją oazę, gdzie można bezpiecznie ładować baterie.

6. Siłę czerpię z…

przytulania. Uściski, całusy i przytulanie moich dzieci i męża jest dobre na wszystko. Daje ogrom poczucia bezpieczeństwa, radości, miłości, pozytywnej energii i poczucia, że dla kogoś jest się najważniejszym. Staram się też mieć czas dla siebie i na swoje przyjemności (oj, tu mogłabym wymienić sporo 😉, ale ostatnio głównie szydełko).

7. Gdybym nie robiła tego, co robię teraz…

podróżowałabym gdzieś daleko. Zawsze lubiłam podróże i nawet miałam plan być pilotem wycieczek, ale zbyt dużo czasu nie byłoby mnie w domu, co kłóciło się z moją wizją posiadania dzieci i rodziny. Uwielbiam zwiedzać nowe miejsca, ale od miast wolę naturę: góry, najchętniej te mało uczęszczane przez turystów oraz morze.

8. Na moim „podwórku” brakuje mi…

sama nie wiem. Ostatnio tyle fajnych inicjatyw powstaje w Oławie, że nie można się nudzić. Do niedawna brakowało mi warsztatów dla rodziców i szukałam alternatywy we Wrocławiu. Jednak ostatnio dużo się dzieje w tym temacie i u nas, i trzymam kciuki za powodzenie.

9. Macierzyństwo to…

wyzwanie i projekt długoterminowy. Mój analityczny umysł działa nie tylko w pracy, ale też w domu. Czasem mam tak, że spotykam ludzi i zastanawiam się, jacy byli ich rodzice, czego ich nauczyli, co im dali, że teraz mają takie czy inne podejście do życia.

10. Macierzyństwo nauczyło mnie…

że trzeba być elastycznym, gotowym na zmiany. Ciągle uczy mnie cierpliwości, konsekwencji i kreatywności, a także akceptacji niedoskonałości.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top