Justyna Zendwalewicz „Justa” – mama 8 letniego Antka, żona Jacka, instruktorka Fitness, Zumba Fitness, Aqua Fitness, kajakarstwa, sędzia kajakarstwa sportowego. Cały rok jeździ na rowerze i pływa kajakiem. Lubi piec ciasta. Słucha głośno muzykę i tańczy nawet przy smażeniu naleśników. Twierdzi, że równie dobrze odnajduje się i pod namiotem, i w hotelu z all-inclusive.
Jeśli brak Ci energii, koniecznie zajrzyj do niej na zajęcia!

1. Wzięłam sprawy we własne ręce, bo…
chciałam być w domu i jednocześnie pracować. Kiedy urodziłam Antka, nie chciałam go oddać do żłobka i wracać do pracy sprzed ciąży. Zależało mi na tym, żeby być z nim do momentu pójścia do przedszkola. I tak też się udało pogodzić opiekę nad Antkiem z pracą w godzinach wieczornych.
2. Dzień organizuję sobie…
z kalendarzem w telefonie na wiecznym niedoczasie. Ogólnie jestem osobą zorganizowaną, mam wszystko wpisane w kalendarz i lubię tabelki w Excel’u, ale wiadomo, jak jest w życiu. Rano odstawiam Antka do szkoły, biegnę na poranne zajęcia na basenie z seniorami, wracam do domu, ogarniam się i pędzę do pracy. Później odbieram Antka ze szkoły i jedziemy (rowerem) na zajęcia pozalekcyjne, w międzyczasie zakupy i obiad. No i jeszcze wieczorne zajęcia – Zumba i aqua aerobic. Do tego bieżące sprawy. Czasem się zastanawiam, czy moja doba nie jest dłuższa od innych.
3. Na co dzień napędza mnie…
życie tak szybko pędzi, że czasem chciałabym zwolnić. Ale chyba lubię, jak coś się dzieje. Ogólnie jesteśmy bardzo aktywną rodzinką. Weekend spędzony w domu to u nas rzadkość. Nawet nie mam kiedy sprzątać.
W zależności od pory roku jedziemy na kajaki, narty lub w góry. Napędzamy się sami.
4. Największe wyzwanie w moim życiu to…
być Mamą i nie zwariować. Początki nie były kolorowe. Później jakoś to poukładałam i jest fajnie. Nawet bardzo, jak słyszysz od swojego dziecka: „Mamuś, Ty jesteś taką moją wróżką”.
5. W swoim życiu najbardziej cenię sobie…
to, że mam rodzinę, że jesteśmy zdrowi, że mamy pracę. Cieszę się, że otaczają mnie ludzie, którzy mnie wspierają i pomagają.
6. Siłę czerpię z…
ludzi. Jak widzę o 8:00 rano ekipę z Aqua Senior (+/- około 30 osób), ich uśmiechy i chęć do zajęć, to mi się też chce! Uwielbiam te zajęcia. Od wieczornych fit-lasek też czerpię. Zawsze jest wesoło. Nawet jak mam kiepski dzień, to wieczorne zajęcia go poprawiają. To nie są tylko uczestnicy moich zajęć, to są moje koleżanki, przyjaciółki – taka rodzinka.
7. Gdybym nie robiła tego, co robię teraz…
Yyyyy to gdzie ja bym była? Nie wiem. Jestem szczęściarą mogąc pracować, zarabiać i robić to, co lubię. Taniec, aktywny tryb życia są ze mną od zawsze. Fajnie, że udało mi się połączyć pracę z moimi pasjami.
8. Na moim „podwórku” brakuje mi…
więcej urlopu.
9. Macierzyństwo to…
czasem walka o przetrwanie. A tak poważnie, to zadanie na całe życie. Chciałabym, żeby Antonio wyrósł na mądrego i dobrego człowieka, żeby umiał sobie poradzić w tym coraz dziwniejszym świecie. Żeby miał swoje pasje i potrafił kochać. Mam nadzieję, że mi się to uda.
10. Macierzyństwo nauczyło mnie…
że jak nie umyjesz zębów rano do godziny 12:00, to nic się nie stanie! Macierzyństwo nauczyło mnie CIERPLIWOŚCI. Nawet nie wiedziałam, że mam takie pokłady.