10 pytań do #56: Joanny Rakszewskiej, fizjoterapeutki dzieci

Joanna Rakszewska – prywatnie żona, mama 13-miesięcznej Michalinki i właścicielka psotnego psa. Natomiast zawodowo – fizjoterapeutka specjalizująca się w pracy z dziećmi, właścicielka firmy HappyFizjo. Sama o sobie mówi: wesoła dziewczyna, która uwielbia popijać kawę z przyjaciółmi i spędzać aktywnie czas.

Joanna Rakszewska, fot. archiwum prywatne
Joanna Rakszewska, fot. archiwum prywatne

1. Wzięłam sprawy we własne ręce, bo…

Chyba trochę zostałam do tego zmuszona, tzn. miejsce, w którym pracowałam oczekiwało ode mnie własnej działalności. Teraz jednak uważam, że była to jedna z lepszych decyzji zawodowych. 🙂

2. Dzień organizuję sobie…

z kalendarzem Google. 😉 Odkąd wróciłam do pracy po urlopie macierzyńskim, to praca organizuje mój dzień. Oczywiście staram się określić ramy czasowe dla pracy, ale rzadko mi się to udaje.

3. Na co dzień napędza mnie…

bez wątpienia moja rodzina – mąż, a od roku także córeczka. Większość działań podporządkowuję właśnie ich potrzebom. To oni napędzają mnie do działania, realizowania kolejnych celów, stawiania sobie poprzeczki coraz wyżej.

4. Największe wyzwanie w moim życiu to…

bez dwóch zdań moja praca zawodowa. Bardzo zależy mi na profesjonalizmie w zawodzie, ciągłym rozwijaniu się i pomocy moim małym pacjentom.

5. W swoim życiu najbardziej cenię sobie…

zdecydowanie zdrowie. Bez niego wszystko inne całkowicie traci swoją wartość.

6. Siłę czerpię z…

Gdyby odkryć źródło mojej siły i energii, to opatentowanie tego przyniosłoby mi niezły zysk. 🙂 A tak na poważnie, to chyba od innych ludzi. Z ich uśmiechów, rozmów, serdeczności. Z takich w sumie najprostszych relacji. Nie wyobrażam sobie, żebym nagle musiała wyjechać na bezludną wyspę. Chyba od razu bym uschła z tęsknoty za drugim człowiekiem. 😉

7. Gdybym nie robiła tego, co robię teraz…

kiedyś bardzo chciałam być weterynarzem, więc może bym pomagała wszystkim potrzebującym zwierzakom. Czasem też sobie myślę, ze fajnie byłoby pracować za biurkiem, jednak zaraz wracam na swoją podłogową matę i już wiem, że nic innego nie chcę w życiu robić.

8. Na moim „podwórku” brakuje mi…

ośrodka, który pomagałby dzieciom w mojej okolicy. Gdzie byłby zespół specjalistów, kompleksowa pomoc, bezpłatne terapie i krótkie okresy oczekiwania na pomoc.

Takie moje małe marzenie.

9. Macierzyństwo to…

miłość, taka od pierwszego wejrzenia i silniejsza z każdym kolejnym. To poświęcenie, troska, strach, ale również radość. Niesamowita zmienność emocji kierowana do malutkiego człowieka, który automatycznie staje się dla Ciebie najważniejszą istotą na ziemi.

10. Macierzyństwo nauczyło mnie…

że mogę więcej niż mi się wydaje, a na płaszczyźnie zawodowej pokory i cierpliwości.

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top