10 pytań do #69: Magdaleny Domańskiej, mamy i rękodzielniczki

Magdalena Domańska – żona, mama dwóch córek. Z zamiłowania rękodzielniczka, z kawałka sznurka wyczaruje dla Was dywan lub torebkę, współtworzy z mężem firmę Craft-Cord, która zajmuje się produkcją sznurka dla rękodzielników. Uważa, że nie ma rzeczy niemożliwych.

Cuda wychodzące spod rąk Magdy, Nitką Pisane, fot. archiwum prywatne
Cuda wychodzące spod rąk Magdy, Nitką Pisane, fot. archiwum prywatne

1. Wzięłam sprawy we własne ręce, bo…

poczułam, że to jest ten moment. Jak nie teraz, to kiedy. Gdy byłam w ciąży z starszą córką i musiałam prowadzić bardzo oszczędny tryb życia, odkryłam swoją pasję. Szydełko. Krok po kroku, motek za motkiem, w domu zaczęło pojawiać się coraz więcej gadżetów związanych z dziewiarstwem. Gdy dzieci śpią, siadam do szydełka lub drutów i tworzę… A później okazuje się, że już jest 3 nad ranem i kolejna noc będzie krótka.

Przeglądając różne fora i grupy dla rękodzielników, ucząc się nowych rzeczy, znalazłam lukę w asortymencie. Pomyślałam, że raz się żyje i oznajmiłam mężowi, że otwieramy firmę. Dzisiaj on sam produkuje dla mnie sznurek, z którego ja robię dywany. 😀 Kosztowało nas to sporo pracy, wiele rzeczy się nauczyłam i jeszcze wiele przede mną. Np. zawsze miałam smykałkę do informatyki – więc nasza firmowa strona została stworzona przeze mnie.

2. Dzień organizuję sobie…

dość spontanicznie, najważniejsze rzeczy mam wypisane w kalendarzu. Najwięcej czasu mam między godziną 8 a 13, gdy obie córki są poza domem, wtedy też ogarniam zamówienia, kontroluję produkcję. Telefon w dłoń i ogarniam najbardziej potrzebne kwestie. Nauczyłam się robić wiele rzeczy naraz, chociaż multitasking już nie raz wpędził mnie w kłopoty. Gdy dzieci wracają, szybki obiad i jest czas na zabawę.

Nieczęsto opuszczamy nasze podwórko. Na co dzień zajmuję się także domem oraz opiekuję się niepełnosprawną mamą. Moja mama nie może zostać zbyt długo sama w domu, ale staramy się to jak najlepiej organizować. 🙂 A gdy dziewczyny pójdą już spać, mam czas na to, co kocham – podziergam, obejrzę serial, przeczytam książkę.

3. Na co dzień napędza mnie…

uśmiech moich najbliższych. To tak mało, ale i tak wiele jednocześnie. Gdy czasami nie mam sił, humoru, czy zwyczajnie mi się nie chce, to oni przypominają mi, po co to wszystko.

4. Największe wyzwanie w moim życiu to…

opieka nad osobą niepełnosprawną. Bardzo się tego bałam, ale wiele rzeczy pojawiło się naturalnie i instynktownie. Kolejnym moim wyzwaniem są oczywiście moje córki. Zależy mi na tym, aby wyrosły na szczęśliwe kobiety.

5. W swoim życiu najbardziej cenię sobie…

zdrowie, swoje i najbliższych. Wiem, jak potrafi być kruche. Cenię moją rodzinę, męża, dzięki któremu mam czas na swoje pasje, który uwierzył w mój plan i razem spełniamy teraz nasze marzenia.
Cenię moich przyjaciół, bez wsparcia których nie dałabym rady przetrwać wielu sytuacji i z tego miejsca chciałabym im bardzo podziękować. Za to, że są i kiedy trzeba potrafią powiedzieć „Magda, do roboty!”

6. Siłę czerpię z…

od dobrych ludzi, których spotkałam na swojej drodze, i których wciąż spotykam. Z porannej kawy, z przeczytanej książki, obejrzanego filmu.
Z reguły jestem optymistką, nawet gdy chwilowo się podłamię, szukam wyjścia z każdej sytuacji, bo kto jak nie ja.

7. Gdybym nie robiła tego, co robię teraz…

pewnie poszłabym do pracy na etat, gdzie codziennie robiłabym to samo, a każdy mój dzień wyglądałby podobnie.

8. Na moim „podwórku” brakuje mi…

czasem po prostu ciszy. Zamknięcia się sam na sam w jakimś zakamarku, aby się zresetować, naładować baterie i pobyć samej ze sobą.

9. Macierzyństwo to…

codzienne wyzwanie i troska, rozwiązywanie wielkich, a czasami bardzo małych problemów. To wielkie szczęście i wiele miłości, którą dostaję.

10. Macierzyństwo nauczyło mnie…

że każdy dzień niesie coś nowego. Pokazało mi jak daleko sięga moja granica cierpliwości, ile my kobiety potrafimy znieść i w jak wielu sytuacjach potrafimy się odnaleźć. Macierzyństwo nauczyło mnie także pokory. Gdyby ktoś mi kilka lat temu powiedział, jak będzie wyglądało moje życie za kilka lat i co będzie dla mnie największym priorytetem, to nigdy bym nie uwierzyła.

❤️   ❤️   ❤️

Złota rada, która nie jest radą

Chciałabym życzyć wszystkim osobom, które to przeczytają, aby uwierzyły w siebie, w swoje marzenia. Wszystko jest możliwe, nawet gdy życie próbuje nas w pewien sposób ograniczyć. Jeśli kochacie to, co robicie, to nie przepracujecie ani jednego dnia. Powodzenia!

2 thoughts on “10 pytań do #69: Magdaleny Domańskiej, mamy i rękodzielniczki”

  1. Uwielbiam cuda ręcznie robione. Mój syn na wyjątkowe okazje dostaje od mojej siostry misie ręcznie robione – są wspaniałe. Z jednym misiem-kotkiem zasypia. Podziwiam ludzi za cierpliwość i kreatywność do takiej pracy. Ja również w swoim życiu cenię sobie najbardziej zdrowie moich najbliższych. Gdy byłam młodsza nie potrafiłam do końca zrozumieć słów: życzę Ci zdrowia, bo to jest najważniejsze. Teraz wiem, że nie ma nic, co jest bardziej wartościowe. Mając zdrowie, można wszystko! A przynajmniej bardzo wiele!

    1. Bardzo trafnie powiedziane! Trzeba trochę chyba przeżyć, żeby zrozumieć, o co z tym zdrowiem chodzi. A ręcznie robione prezenty są jednymi z najbardziej wartościowych! Ja cenię sobie jeszcze wspólne przeżycia

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top