Drogi Mężu, to znaczy Mikołaju! (I wszyscy inni mężowie, którzy chcą uszczęśliwić swoje żony). Mam dla Ciebie pewną tajemnicę: czasami czuję, że jestem zmęczona do granic możliwości. Wtedy, kiedy dzieci kłócą się o tę samą zabawkę, kiedy obiad ledwo ląduje na stole, a ja marzę tylko o jednym – żeby choć na chwilę odsapnąć, naładować baterie i poczuć, że jestem czymś więcej niż tylko menedżerem codziennego chaosu.
Mój Kochany Mikołaju, wiem, że starasz się, jak tylko możesz. Ale czy w tym roku mógłbyś przynieść mi coś innego niż kolejne perfumy albo nowy garnek? Coś, co pomoże mi poczuć się wolną, odetchnąć pełną piersią i przypomnieć sobie, że jestem także kobietą – z potrzebami, marzeniami i tęsknotą za odrobiną przestrzeni?
Mam kilka podpowiedzi. Sprawdź, czy któraś z nich wpadnie Ci w oko!
1. Weekendowy wypad w góry – tylko dla nas
Mikołaju, wyobraź sobie: my dwoje, bez dzieci, cisza, góry i czas, żeby po prostu być razem. Taki prezent nie tylko mnie uszczęśliwi, ale przypomni nam, jak dobrze jest być po prostu parą. Wiesz, że wystarczy nawet jednodniowa wycieczka, żeby poczuć różnicę? Tylko Ty, ja i kawa na szczycie.
2. Karnet na zajęcia na świeżym powietrzu
Zawsze powtarzam, że tęsknię za ruchem, za tym uczuciem, kiedy ciało odpoczywa w ruchu, a głowa się resetuje. Jogę w parku, nordic walking, może jakieś warsztaty taneczne pod chmurką? Jeśli zorganizujesz mi karnet na coś takiego – i zagwarantujesz, że w tym czasie ktoś zajmie się dziećmi (niekoniecznie Ty) – będzie to dla mnie najpiękniejszy świąteczny prezent.
3. Subskrypcja książek-niespodzianek
Raz w miesiącu pięknie zapakowana książka, którą mogę czytać z kubkiem herbaty w ręku, to coś, o czym nawet nie śmiem marzyć. A gdybyś tak dorzucił do tego kawałek czekolady albo jakąś świecę zapachową (olejek eteryczny do dyfuzora?), to moje serce będzie tylko Twoje! Mikołaju, czyż to nie idealny prezent dla kobiety, która lubi czasem uciec myślami do świata liter i wyobraźni?
4. Mata do akupresury
Mój kręgosłup czasem mówi: „Zlituj się nade mną!”. Taka mata z kolcami mogłaby być dla mnie sposobem na relaks i ulgę bez wychodzenia z domu. Mikołaju, wiesz, jak bardzo by mi się przydała chwila leżenia na niej z zamkniętymi oczami (albo z woreczkiem relaksacyjnym)? Może nawet byłby to pretekst, żeby na chwilę wyłączyć się z rzeczywistości.
5. Kalendarz „Mój miesiąc wolności”
Nie ma piękniejszego prezentu niż zaplanowane z wyprzedzeniem dni, w których przejmujesz wszystko: dzieci, obowiązki, decyzje, co na obiad, co do śniadaniówek, jakie zakupy, itd. A ja w tym czasie mogłabym robić cokolwiek chcę – pojechać na rower, wyjść na spacer, spotkać się z przyjaciółką albo po prostu usiąść i nie robić nic. Myślisz, że mógłbyś zaplanować mi taki kalendarz na cały rok? No dobra, nie będę zachłanna – może choć na miesiąc?
6. Voucher na floating lub masaż
Drogi Mikołaju, floating to coś jak latanie w wodzie – kompletne odcięcie od świata. A masaż? No cóż, kto by nie chciał godziny relaksu w rękach specjalisty? Taki prezent to dla mnie obietnica chwili tylko dla siebie. Zastanów się nad tym, dobrze? Ale gdybyś chciał sam przyjąć rolę specjalisty-masażysty… Mhm… myślę, że to również mógłby być wyjątkowo udany prezent. Może satysfakcjonujący dla obu stron? 😉
7. Wycieczka rowerowa z piknikiem
Ka naprawdę nie potrzebuję wiele – tylko trochę ruchu, świeżego powietrza i… wspólnego czasu. Jeśli zaplanujesz trasę, przygotujesz prowiant i zorganizujesz koc na piknik, będę absolutnie najszczęśliwsza na świecie. I wcale nie musimy jechać daleko. Ważne, że będziemy razem i na tę krótką chwilę zapomnimy o codzienności.
8. Subskrypcja „maminej wolności”
Mikołaju, a może zamiast jednego dużego prezentu, mógłbyś co miesiąc przynosić mi jakiś drobiazg. Taki, który przypomni mi, że wciąż jestem kobietą? Może to być bilet do kina, voucher na kawę albo warsztaty z ceramiki. To mogą być takie drobne, symboliczne gesty, które powiedzą mi: „Jesteś ważna, pamiętam o Tobie.”
9. Przenośny hamak
Czasem marzę o tym, żeby po prostu się położyć, poczytać książkę albo najzwyczajniej w świecie przez chwilę popatrzeć na chmury. Hamak, który mogłabym rozstawić w ogrodzie, parku czy nawet lesie, to totalnie odjechany sposób, żeby złapać chwilę oddechu. Lekki, przenośny i tak bardzo mój!
10. Planszówki lub kurs tańca – coś dla nas
Drogi Mikołaju, wiem, że często brakuje nam czasu tylko dla dla nas. A przecież to, co nas trzyma w tej codziennej gonitwie, to właśnie nasza relacja. Może więc podarujesz mi coś, co możemy robić wspólnie – nową planszówkę na wieczory w domu albo kurs tańca, żebyśmy przypomnieli sobie, jak fajnie jest się razem śmiać?
Jednym zdaniem
I ostatnia prośba, Kochany Mikołaju: Prezenty są ważne, ale jeszcze ważniejsze jest to, że pokażesz mi, że mnie widzisz i rozumiesz. Że w tej całej codzienności pamiętasz o tym, że jestem nie tylko mamą, ale też kobietą, a przede wszystkim Twoją partnerką. Czy w tym roku spełnisz to moje maleńkie marzenie?
P.S.
A jeśli spodobał Ci się dzisiejszy wpis lub któryś z poprzednich, może już nie raz skorzystałaś z tego, co u mnie znalazłaś, możesz postawić mi symboliczną kawę. 🙂 Każda kawa to bezcenna dla mnie wskazówka, że to, co tu piszę, przydaje się innym. A każde słowo uznania i choćby symboliczne „dziękuję” uskrzydla, jak nie wiem co. 🙂