Jak Wasze dzieci reagują na psy? Boją się, czy biegną do wszystkich napotkanych i chcą głaskać i przytulać? A które z Waszych dzieci wie, jak się zachować w przypadku spotkania z obcym psem? My w ubiegły poniedziałek mieliśmy okazję się tego właśnie dowiedzieć.
Dzięki uprzejmości Pani Dyrektor Przedszkola Publicznego w Danielowicach razem z Anielką i Antosiem miałam okazję wziąć udział w pogadance dla dzieci przedszkolnych, przygotowanej przez Fundację Ewy Naworol. Fundacja ta powstała w 2013 roku w Jelczu-Laskowicach z inicjatywy właśnie pani Ewy Naworol. Fundacja postawiła sobie za cel edukację dzieci przedszkolnych i szkolnych w temacie profilaktyki pogryzień i ataków przez psy. Fundacja prowadzi również ogólnopolską akcję edukacyjną pod nazwą ,,My Nie Gryziemy”. Więcej informacji możecie znaleźć na stronie fundacji lub jej profilu FB.
Fundacja dysponuje bardzo ciekawym pojazdem, który jest jedną z atrakcji przyciągającej dzieci. Nie tylko wygląd zewnętrzny zachęca do podejścia, ale również wnętrze pojazdu. 🙂
W środku znajduje się salka multimedialna, gdzie dzieci wraz z paniami oraz pieskiem Vito mogły obejrzeć film, dzięki któremu zapoznawały się z zasadami, jakimi powinny się kierować obcując z psami. Dzieci mogły nauczyć się między innymi:
- jak zachować się w momencie spotkania z obcym psem (NIE WOLNO UCIEKAĆ!),
- co to jest pozycja „żółwika”,
- co mogą i czego nie mogą jeść psy,
- co robić w momencie, gdy nasz pies „pokłóci się” z innym psem, a w pobliżu nie ma dorosłego,
- czy i jak podchodzić do psów,
- czy można psom patrzeć prosto w oczy.
Oczywiście zapewne nie wszystkie informacje zapisały się trwale w główkach maluchów, jednakże kiedyś trzeba zrobić ten pierwszy krok. Może w ten sposób u któregoś z dzieci coś zakiełkowało? Na pewno każde z dzieci mogło wynieść ze spotkania coś dla siebie. Warto moim zdaniem inwestować i czas, i pieniądze w spotkania tego typu. Anielka już pokazywała tacie, co to jest pozycja na żółwika i czy nasza Luna może jeść czekoladę. 🙂
Po filmie każde chętne dziecko mogło pogłaskać towarzyszącego paniom w tym dniu pieska Vito, a także posłuchać jego bijącego serca. Co prawda wydaje mi się, że nie każde dziecko wiedziało, jak brzmi bicie serca i zdarzało się, że dzieci mówiły – nie słychać nic. 🙂 Może fajną rzeczą byłoby takie urządzenie, jak mają położne do odsłuchiwania serca dzidziusia w brzuchu mamy? Z głośniczkiem i wtedy wszystkie dzieci wiedziałyby, czego nasłuchiwać.
Na zakończenie każde dziecko dostało książeczkę (czy też gazetkę) z zadaniami i podstawowymi informacjami, które były przekazane na filmie.
Nie zabrakło również balonów. A chętni, którzy wrzucili do fundacyjnej skarbonki minimum 26 zł, dostawali kubek lub torbę z wizerunkiem pieska współpracującego z fundacją.
Oby więcej takich akcji! Nie tylko przy szkołach i przedszkolach!