W swoim rodzicielstwie napotykamy wiele trudnych chwil i tematów. Jednym z nich jest właśnie niepełnosprawność. Anielce już zdarza się pytać, dlaczego ta pani jeździ na wózku albo dlaczego ten pan nie ma nogi. Nie raz zastanawiam się, co jeszcze mnie czeka…
Czasem obserwuję, jak jakiś rodzic słysząc pytanie swojego dziecka, dlaczego ten pan nie ma nogi, beszta dziecko i uciekając szybko zmienia temat. Dzieci nie pytają dlatego, że chcą wprawić kogoś w zakłopotanie, ale dlatego, że są ciekawe świata i jego tajników. To my dorośli narzucamy granice, wpadamy w ramy konwenansów. Czy nie łatwiej byłoby czasem zwyczajnie odpowiedzieć na pytanie?
Niepełnosprawność to coś normalnego
Osoby niepełnosprawne to często osoby, które mimo swoich „ograniczeń” świetnie radzą sobie w codzienności. Nie mam co prawda żadnych przyjaciół czy znajomych, którzy mogliby mi to potwierdzić. Jednak jestem przekonana, że osoby nieradzące sobie życiowo znajdą się zarówno po stronie niepełnosprawnych, jak i pełnosprawnych.
Gdy moja Anielka widzi osobę na wózku inwalidzkim i pyta, dlaczego ta pani czy pan jeździ na wózku, odpowiadam, że nie wiem. Może jest chora, może jej nogi odmówiły posłuszeństwa, może miała wypadek. Czasami dodaję, że jak bardzo chce, to możemy porozmawiać z tą osobą. Zwykle pierwsze dwie informacje Anielce wystarczają. I nie pyta dalej.
Uśmiechnij się!
Jak reagujecie, widząc osobę niepełnosprawną lub z np. z zespołem Downa? Odwracacie wzrok? Udajecie, że nie widzicie? A może wystarczyłoby się uśmiechnąć? Tak jak uśmiechamy się do każdego „zwykłego” przechodnia? Staram się uczyć tego moje dzieci, że inny nie oznacza gorszy. Że jeżdżący na wózku, chodzący o kulach, to taki sam człowiek jak każdy inny. Jedni są chudzi, drudzy grubi, jedni noszą okulary, a następni jeżdżą na wózkach.
Któregoś razu natknęłam się w internecie na ciekawy poradnik. Jeśli miewacie wątpliwości, jak zachowywać się wobec osób niepełnosprawnych, możecie zajrzeć do Praktycznego poradnika savoir – vivre’u wobec osób niepełnosprawnych. Pamiętajmy, że niepełnosprawność to nie choroba! A bycie innym jest normalne. I tego powinniśmy uczyć nasze dzieci.
Flm został przygotowany przez francuską fundację Fondation Jérôme Lejeune, w ramach akcji Being different is normal here.
Niepełnosprawne dziecko
Niepełnosprawność dotyka nie tylko dorosłych, ale również dzieci. I czasem możemy je spotkać na placach zabaw, czy w przedszkolach. Osobiście bardzo mnie to cieszy. Uważam, że rodzice takich dzieci również (a może przede wszystkim?) potrzebują wychodzić do ludzi! A nasze dzieci jedynie zyskują na możliwości przebywania wśród różnych dzieci. Bo i my, i nasze dzieci mamy wtedy okazję uczyć się empatii, zrozumienia, tolerancji. Nie zabierajmy tego naszym dzieciom. Rozmawiajmy z nimi. Tak jak pokazujemy i tłumaczymy im różnorodność otaczającego nas świata, pokazujmy im, że ludzie są różni i jest to całkowicie normalnym zjawiskiem. Nie niebezpiecznym. Normalnym, a nawet pięknym.
Bajki terapeutyczne
Jeśli nie wiecie, w jaki sposób rozmawiać z dziećmi na tego typu tematy, polecam bajki terapeutyczne. Na chwilę obecną na rynku wydawniczym mamy sporą ilość różnych pozycji, które wspomagają rodziców i wychowawców w wielu aspektach życia. Przeszukując internet można natknąć się chociażby na następujące książki lub serie:
- Leon i jego nie-zwykłe spotkania – książeczki wydane przez Fundację Verba, zajmującą się edukacją i działalnością służącą przełamywaniu stereotypów funkcjonujących w odniesieniu do różnych grup społecznych, w tym do osób niepełnosprawnych.
- Przygody Fenka, np. Zestaw książeczek z serii „Relacje”, Wydawnictwa Edukacyjnego SOBIK, to edukacyjne bajki dla dzieci w wieku przedszkolnym i wczesnoszkolnym.
- Duże sprawy w małych głowach, to pierwsza książka w Polsce napisana dla dzieci i dorosłych, która zawiera historie opowiedziane przez niepełnosprawne dzieci.
P.S.
Rozmawiając ze swoimi dziećmi, na razie głównie z Anielką, ale już i Antoś potrafi zauważyć pewne rzeczy, staram się mówić krótko i rzeczowo. Dbam, żeby mówić do dzieci prostym językiem, ale nie wdaję się w szczegóły. Najczęściej naszym dzieciom naprawdę wystarczy krótka, ale treściwa informacja. Dzieci mają naturalną ciekawość świata, o którą warto dbać, nie tłamsić jej, a wykorzystać i wyciągnąć naukę dla dziecka i dla siebie.Podrzucam Wam jeszcze link do artykułu „Jak się zachować wobec dziecka z zespołem Downa i jego rodziców”. Kiedyś uczono nas unikać, odwracać się, nie zauważać tego, że ktoś jest inny. A osoby „inne” najchętniej w ogóle nie pojawiały się w miejscach publicznych, bo były wytykane palcami. Wszyscy mamy prawo do wychodzenia do świata. Bądźmy dla siebie dobrzy!
A różnicę w postrzeganiu świata i innych ludzi pięknie pokazała francuska fundacja Noémi Association w kampanii THE EYES OF A CHILD. Czasem film, czy zdjęcie mówią więcej niż 1000 słów. Obejrzyjcie.