Pozytywna Dyscyplina Jane Nelsen – Lektura dla rodzica

W swoim rodzicielstwie staram się rozwijać tak samo, jak w życiu zawodowym. A żeby było ciekawie uważam, że jedno i drugie całkiem nieźle się uzupełnia. Od pewnego czasu zaczytuję się książkami o pozytywnej dyscyplinie. A cóż to takiego, możecie zapytać. Już tłumaczę…

Zapanować nad tą trójką (czwórką) bywa prawdziwym wyzwaniem
Zapanować nad tą trójką (czwórką) bywa prawdziwym wyzwaniem

Z pojęciem pozytywnej dyscypliny spotkałam się podczas rozmów z panią psycholog z naszego żłobka. To ona zwróciła mi uwagę na różnice między dziećmi związane z kolejnością narodzin, o których czytała właśnie w książkach o pozytywnej dyscyplinie. I tak postanowiłam zgłębić temat. Bo ogarnąć naszą czeladkę okazuje się nie być tak prostym zadaniem, jak jednak miałam nadzieję. Jak to w życiu bywa, rzeczywistość jest bardzo często totalnie różna od naszych wyobrażeń.

Pozytywna dyscyplina – ogółem

Jak się odnaleźć w tym gąszczu informacji?
Jak się odnaleźć w tym gąszczu informacji?

W księgarniach i w internecie można znaleźć całe mnóstwo książek, artykułów, informacji na temat nowych metod wychowawczych, rodzicielstwa, macierzyństwa. Cały czas zastanawia mnie, jak to przefiltrować i znaleźć to, co rzeczywiście będzie dobre dla mnie i mojej rodziny. Dlatego między innymi wpisy o książkach tutaj na blogu. Bo nóż a widelec komuś to pomoże podjąć decyzję, kupić czy kupić danej książki.

Biblioteka Dobrych Relacji poleca się!
Biblioteka Dobrych Relacji poleca się!

Pozytywna dyscyplina to metoda wychowawcza, która bazuje przede wszystkim na szacunku i stanowczości. Pisałam o niej już troszeczkę we wpisie o pierwszych warsztatach, które organizowałam w tym roku, właśnie w duchu pozytywnej dyscypliny (Pozytywna komunikacja z dzieckiem – trudne sytuacje?).

Bardzo często pierwszym, co przychodzi nam na myśl pod pojęciem „dyscyplina”, jest kara. Jako dyscyplinowanie, rozumiemy podporządkowywanie. Jednak, jak nawet można wyczytać w Wikipedii, dyscyplina to znacznie szersze pojęcie.

Łacińskie pojęcie dyscypliny obejmowało więcej znaczeń, odnosząc się do wiedzy i wykształcenia, dobrego wyszkolenia i nabycia określonych umiejętności, opanowania i zdecydowania, a także do unormowanego trybu życia.

Czy poprzez dyscyplinę można rozumieć nauczanie? To właśnie głoszą wszystkie książki Jane Nelsen.

Pozytywna dyscyplina na świecie

Książki towarzyszą mi także na urlopie - nigdy nie wiesz, kiedy znajdzie się Twoje 5 minut ;-)
Książki towarzyszą mi także na urlopie – nigdy nie wiesz, kiedy znajdzie się Twoje 5 minut 😉

Jane Nelsen jest doktorem psychologii i od 30 lat tworzy Pozytywną Dyscyplinę i szkoli jej trenerów. Najważniejsze jednak jest to, że jest praktykiem! Ma siódemkę dzieci, dwadzieścia dwoje wnucząt i siedmioro prawnucząt. I doskonale wie, czym są poranne trudności z wyjściem z domu, obrażanie się i problemy z obowiązkami. Wszystko, co znajduje się w książkach p pozytywnej dyscyplinie jest przetestowane i znajduje swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości. To nie jest wiedza czysto teoretyczna od pani doktor z jakiejś uczelni. To wiedza przekazywana przez doświadczoną matkę ku pomocy innym mamom (i ojcom też!). Na anglojęzycznej stronie pozytywnej dyscypliny możecie znaleźć dużo więcej informacji na jej temat.

Pozytywna dyscyplina w Polsce

Niedawno uczestniczyliśmy w darmowych warsztatach z pozytywnej dyscypliny we Wrocławiu
Niedawno uczestniczyliśmy w darmowych warsztatach z pozytywnej dyscypliny we Wrocławiu

W Polsce prekursorkami pozytywnej dyscypliny są Joanna Baranowska, Sylwia Anderson-Hanney, Anna Czechowska i Thuy Minh Dao, o ktrórych możecie poczytać na ich stronie o pozytywnej dyscyplinie. To dzięki nim pozytywna dyscyplina dotarła do Polski i coraz więcej książek i materiałów można dostać w Polsce właśnie w języku polskim. Do niedawna wszystko było dostępne jedynie w języku angielskim.

Najbliżej nas, we Wrocławiu, działa jedna edukatorka pozytywnej dyscypliny – Katarzyna Ryczkowska, którą możecie znaleźć na FB. Do tej pory w Oławie zorganizowaliśmy pięć warsztatów dla rodziców w duchu pozytywnej dyscypliny, ale również korzystające z innych metod, czy też filozofii wychowawczych. O warsztatach tych możecie przeczytać w kilku wpisach na blogu, np. TU albo TU. 🙂 Prowadzącą była Joanna Wasilewska-Kogut.

Waszej uwadze polecam również stronę FB pozytywnej dyscypliny oraz grupę, która przy tej stronie działa. Tam zawsze znajdziecie sporo ciekawych i wartościowych informacji, a także wsparcia i innych rodziców, i edukatorów.

Pozytywna dyscyplina – książka (podstawowa)

Pierwszą książką o pozytywnej dyscyplinie, którą można było zakupić w Polsce, jest książka „Pozytywna dyscyplina”. Osobiście mówię o niej, podstawowa. 🙂 To książka wprowadzająca do całej metody, w której znajdziecie szczegółowo opisane wszystkie metody, opisane w sposób bardzo prosty, logiczny i intuicyjny. Czytając tę książkę, okazuje się, że dzieci można (a nawet trzeba!) wychowywać przede wszystkim w poczuciu miłości, szacunku i tolerancji. Że nie musimy karać, bić (!), szantażować czy przekupywać (dam Ci cukierka, jak założysz buty), itp. Wychowywać można inaczej, lepiej, spokojniej. Cały czas jednak pamiętając o tym, że my rodzice także jesteśmy ludźmi! I mimo, że się edukujemy, uczymy, to mamy prawo popełniać błędy. A potem je naprawiać. Często razem z dzieckiem.

Ta podstawowa książka jest podzielona na 12 rozdziałów i trzy dodatki. W dwunastu rozdziałach mamy między innymi takie tematy, jak wstęp do pozytywnej dyscypliny, jak powinniśmy rozumieć nieodpowiednie zachowanie dziecka, co to są kary, spotkania klasowe i rodzinne, jak nasza osobowość wpływa na nasze dzieci. W tej książce można znaleźć wiele odpowiedzi na znaczną część rodzicielskich pytań. To naprawdę dobra książka! Każdy rozdział kończy się podsumowaniem, krótkim omówieniem narzędzi pozytywnej dyscypliny i/ lub pytaniami do rozdziału.

Podsumowanie

To, co najbardziej przekonuje mnie to książek (również pozostałych) i do samej metody pozytywnej dyscypliny, to dwie rzeczy:

  1. Podejście do dziecka – zwracające uwagę na to, że dziecko to mały człowiek i należy mu się taki sam szacunek jak dorosłemu. I tych małych ludzi można, a nawet trzeba wychowywać stanowczo, ale przede wszystkim w miłości i szacunku!
  2. Konkretne techniki i narzędzia, które od razu mogłam zacząć wdrażać w nasze rodzinne życie.

Chwilowo jedynym, czego brakuje mi polskiej wersji językowej, to odniesienie do polskich realiów. Na końcu książki przydałyby się np. informacje na temat pozytywnej dyscypliny w Polsce, a także dodatkowe źródła informacji, czy też pomocy. Gdzie rodzice mogą szukać pomocy w Polsce.

To, co mnie kusi… to zrealizowanie dodatku nr 3 z tej książki. 🙂

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top