Paulina Wawszczyk – właścicielka Szkoły Językowej Leader English w Oławie. Ukończyła Administrację Publiczną w Wyższej Szkole Służb Publicznych we Wrocławiu. Mama 14 latka. Miłośniczka podróży. Pasjonatka sportu, szczególnie Pole Sport, Aerial Hoop i Exotic Pole Dance.
1. Wzięłam sprawy we własne ręce, bo…
Założenie własnej firmy to był czysty przypadek. Dostałam propozycję przejęcia szkoły językowej, w której wcześniej pracowałam. Długo zastanawiałam się, czy w ogóle sobie poradzę. Temat był mi znany, ale od strony pracownika. Pamiętam dzień, w którym pomyślałam: dlaczego nie!
Z zamiłowania jestem podróżniczką. Zwiedziłam już kawał świata. Znajomość języka obcego zawsze mi te podróże ułatwiała. Dzięki niemu poznałam mnóstwo ludzi na całym świecie. 🙂 Nawet w najdalszych zakątkach i w najtrudniejszych sytuacjach zawsze sobie radziłam, więc dlaczego miałabym sobie nie poradzić z prowadzeniem firmy! Lubię podejmować wyzwania. 🙂 Nie znoszę monotonii.
2. Dzień organizuję sobie…
spontanicznie. 🙂 Oczywiście są takie obowiązki jak praca, dom, szkoła syna, które są niezmienne. Jednak, gdyby ktoś mi powiedział, że jutro wyjeżdżamy na koniec świata, to pakuję walizki, zabieram rodzinę i lecę. 🙂
3. Na co dzień napędza mnie…
wszystko. 🙂 Sukcesy moich kursantów, pracowników. Sukcesy mojego syna i męża. 🙂 Ich uśmiechy na twarzy i dobre samopoczucie. To, że mogę spotkać się z siostrą czy przyjaciółką. Moje pasje czyli podróże i sport. Staram się czerpać z życia garściami. 🙂
4. Największe wyzwanie w moim życiu to…
zdecydowanie macierzyństwo. Pogodzenie wychowania syna z pracą, obowiązkami domowymi i ukończeniem w tym samym czasie studiów.
Na drugim miejscu umieściłabym prowadzenie firmy w czasie pandemii.
5. W swoim życiu najbardziej cenię sobie…
ludzi, którzy mnie otaczają. Swoją pracę, rodzinę, jak również pasje dzięki, którym mogę się ciągle rozwijać.
6. Siłę czerpię z…
podróży i sportu. Ostatnio podróże są bardzo ograniczone, więc swój wolny czas poświęciłam na największe pasje, jakimi są Pole Sport, Aerial Hoop i Exotic Pole Dance. Kocham te dyscypliny za to, jaką dają mi siłę, za endorfiny, za ciągły rozwój. Mam prawie 40 lat (37;-)) i bez problemu zrobię szpagat, czy najbardziej zaawansowane figury Pole Sport. Zakładam też 17 centymetrowe szpilki i tańczę. 🙂 Zapominam wtedy o byciu mamą, żoną, przedsiębiorcą. Jestem i tańczę tylko dla siebie.
7. Gdybym nie robiła tego, co robię teraz…
zabrałabym rodzinę w podróż dookoła świata. 🙂
8. Na moim „podwórku” brakuje mi…
już niczego. 🙂 Do Oławy przeprowadziłam się z Wrocławia i na początku to był duży szok. Brak kin, brak restauracji, miejsc dla dzieci. Na przestrzeni lat bardzo się to zmieniło i mieszka mi się tu bardzo dobrze. 🙂
9. Macierzyństwo to…
najtrudniejszy egzamin w życiu. 🙂 Żadna szkoła ani praca nie nauczyła mnie tak szybkiego podejmowania decyzji w sytuacjach stresowych, wykonywania wielu czynności naraz, czy też bycia aż tak kreatywnym. 🙂
10. Macierzyństwo nauczyło mnie…
wszystkiego, co napisałam wyżej. 🙂 Jak również cieszenia się z najmniejszych rzeczy i sukcesów. Wywołało też ogrom empatii, o której nie miałam wcześniej pojęcia. Wzrusza mnie dosłownie wszystko. 🙂
❤️ ❤️ ❤️
Złota rada, która nie jest radą
Życzę wszystkim mamom i kobietom, aby nie bały się marzyć! Rozwijały swoje pasje i od czasu do czasu pomyślały tylko o sobie. 🙂
A na koniec dzielę się jeszcze moim ulubionym cytatem:
„Kobieta jest organizmem ultra doskonałym. Potrafi regenerować się po ekstremalnie ciężkich doświadczeniach, przetrwa wszystko”.
K. Nosowska
Świetny wywiad z bardzo ciekawą osobą. Fascynują mnie podróżniczki, a ta jest przy tym świetną menadżerką i mamą.