Na pierwsze zajęcia jogi poszłam jeszcze będąc tzw. singielką. I powiem szczerze, że gdyby nie muzyka (łubudubu) za ścianą, zasnęłabym. Wtedy byłam na ponad 100% przekonana, że joga absolutnie nie jest dla mnie. A od września 2023 mogę nazywać się instruktorką jogi.
Moje pierwsze spotkanie z jogą wspominam z uśmiechem. I z pobłażliwością. 🙂 Pamiętam, jak byłam znudzona. Myślałam, że nie wytrzymam do końca, tak mi się nudziło. Teraz wiem, że totalnie nie rozumiałam wtedy, czym jest joga i na czym polega. Nie żebym dziś wiedziała bóg wie co. Co to to nie. Wciąż wiem, że niewiele wiem. Jednak joga jest ze mną na stałe od dobrych kilku lat, a jakieś 4 lata temu pewna nauczycielka jogi sprawiła, że zakiełkowała we mnie cichutka myśl, że kiedyś i ja mogłabym jogi uczyć.
Joga jodze nierówna
Często słyszę zdania: „joga nie jest dla mnie”, „jestem za mało rozciągnięta” albo „zanudziłabym się”. I choć kiedyś sama myślałam podobnie, tj. ja rzeczywiście się prawie zanudziłam na moich pierwszych w życiu zajęciach jogi. Gdy po latach po tym doświadczeniu robiłam drugie podejście do jogi, okazało się, że joga ma wiele wariantów. I to było dla mnie naprawdę mega odkrycie.
Czym różni się więc joga od jogi? Otóż, jest to pytanie zaskakująco ważne, ponieważ w obliczu szybkiego rozwoju praktyki jogi, w dokładnej terminologii można się naprawdę łatwo pogubić. Dlatego dziś chcę podzielić się z Wami moimi totalnie podstawowymi spostrzeżeniami na ten temat, szczególnie w kontekście mojej własnej podróży jako instruktorki jogi.
Po pierwsze, najważniejszym dla mnie jest zrozumienie, że joga to nie tylko jedna określona forma aktywności fizycznej. To znacznie więcej niż tylko skomplikowane pozycje czy techniki oddechowe. Joga jest filozofią życia, praktyką duchową, która w ostatecznym rozrachunku prowadzi do harmonii ciała, umysłu i ducha. I zaryzykuję tu stwierdzenie, że joga jest jak wielki ocean. Ocean, w którym można znaleźć różne nurty i nurkować w zależności od swoich potrzeb i zainteresowań.
Pod tym szerokim parasolem „jogi” znajduje się wiele rodzajów praktyk, od dynamicznej i energetycznej Ashtangi, przez bardziej delikatną i terapeutyczną Iyengar, po medytacyjną i spokojną Yin. Wariacji na temat jogi jest obecnie tyle, że głowa mała! Każdy rodzaj ma swoje własne cele, metody i korzyści.
Dlatego, kiedy mówimy o jodze, warto być świadomym tej różnorodności. 🙂
Instruktor a nauczyciel jogi
Czy wiesz, że istnieje też subtelna, ale jednak istotna różnica między „instruktorem” a „nauczycielem” jogi?
Dziś chcę tu napisać, czym wg mnie jest ta różnica. Najważniejszą i chyba taką najprostszą różnicą jest to, że bycie instruktorem jogi wiąże się z nauczaniem konkretnych technik i asan, czyli pozycji ciała, podczas gdy bycie nauczycielem jogi to o wiele głębsza rola. Nauczyciel jogi przekazuje nie tylko techniczne umiejętności, ale także dzieli się mądrością, którą zdobył poprzez własną praktykę i doświadczenie życiowe. To osoba, która nie tylko prowadzi praktykę, ale także inspiruje i prowadzi uczniów na drodze duchowego odkrycia. I choć nie twierdzę, że instruktor nie może inspirować, prowadzić uczniów dalej… To jednak nauczyciel to wg mnie wyższy level. 🙂
Jednym zdaniem
Dlaczego więc zdecydowałam się zostać najpierw instruktorką jogi? (A piszę świadomie – najpierw, bo na liście moich marzeń jest kurs nauczycielski.) To pytanie, które często sama sobie zadaję. I widzę kilka powodów:
- Jestem mamą czwórki dzieci. Kurs nauczycielski wymaga wielu, wielu godzin praktyki własnej, a także prowadzenia zajęć pod okiem doświadczonych nauczycieli. Kursy często są wyjazdowe. A ja na razie potrzebuję być blisko dzieci.
- Kurs instruktorski nie trwa długo i pozwala w sumie szybko zacząć prowadzić własne zajęcia.
- Jako instruktorka mam już pewne podstawy, także dotyczące układania sekwencji, czy też prowadzenia samych zajęć.
Obecnie jestem także w trakcie rocznego kursu rozwijającego dla joginów, dzięki któremu moja praktyka naprawdę ewoluuje, pogłębia się, zmienia się. Dodatkowo zdecydowałam się na kurs instruktorski, a potem jeszcze rozwijający, z uwagi na to, że bardzo chciałam choćby w niewielkim stopniu dzielić się tym, co lubię i co mnie inspiruje – delikatnym ruchem, oddechem, a także sposobem patrzenia na świat.
Bycie instruktorką jogi daje mi możliwość wprowadzania ludzi w świat jogi, nawet jeśli są to tylko pierwsze kroki na tej drodze. A że też jestem fanką rozwoju osobistego, wierzę w to, że bycie instruktorką jogi jest także wspaniałą okazją do ciągłego rozwoju osobistego i pogłębiania mojej wiedzy nie tylko na temat jogi, ale także na temat ludzi i świata w ogóle.
Tak więc podsumowując, joga a joga – to więcej niż tylko słowa. Tak naprawdę jest to droga, którą wybieramy i którą podążamy. Dla mnie, bycie instruktorką jogi to punkt wyjścia w podróży, która nadal trwa, otwierając przed mną coraz to nowe horyzonty wewnętrznego poznania i rozwoju.
TU mnie ZNAJDZIESZ!
Warsztatownia Łąkowa 2 powolutku otwiera swoje drzwi. Moje miejsce na ziemi, które powolutku, bo powolutku, ale w końcu będzie tętnić życiem. 🙂
A od środy 15-go maja 2024 roku o godz. 20:00, zapraszam na regularną cotygodniową praktykę jogi relaksacyjnej. Środek tygodnia jest idealnym momentem na chwilę oddechu, na chwilę refleksji i regeneracji, zanim w pełni wkroczymy w resztę tygodnia i zdecydowanym acz zrelaksowanym krokiem przejdziemy przez czwartek i piątek dobijając do weekendu. 😉
W środku tygodnia często odczuwamy już zmęczenie, a przed nami jeszcze trochę pracy i obowiązków. Dlatego właśnie wtedy, techniki oddechowe, medytacja i delikatne ruchy jogi mogą być zbawienne. Pomogą zresetować umysł, zrelaksować ciało i naładować baterie na resztę tygodnia.
Poza tym, środa to doskonały moment na zrobienie przerwy dla siebie. Niech ta godzina spędzona na macie będzie Twoim prezentem dla własnego ciała i umysłu. Zasługujesz na to!
Szczegółów szukaj w grafiku Warsztatowni lub w wydarzeniach na FB Warsztatowni lub FB SmartAsów.