Będąc w Szklarskiej Porębie po raz pierwszy z dziećmi, szukaliśmy atrakcji na miarę ich możliwości. Chybotek okazał się strzałem w 10! A Złoty Widok? Nie ma się go dość.
Chybotek – cóż to jest?
Chybotek to formacja granitowych skał, dokładnie granitu karkonoskiego, z czego średnica tego największego mierzy około 4 metrów. Skupisko tych skał znajduje się na zboczach Wysokiego Grzbietu Gór Izerskich, pomiędzy Szklarską Porębą Średnią a Dolną. Całość znajduje się w Górach Izerskich zaledwie na wysokości 565 m n.p.m.
Chybotkiem zwykle określa się po prostu ten największy głaz, który na pozostałych opiera się zaledwie w dwóch miejscach, przez co odpowiednio nim balansując, można go delikatnie rozbujać. Chyba każdy, kto na niego wchodzi, próbuje go rozruszać. 😀 I tak – my też próbowaliśmy, to też potwierdzam, że da się. 😀
Do roku 1945 z uwagi na swój kształt Chybotek nazywany był Misą Cukru („Zuckerschale” z języka niemieckiego). Osobiście miski cukru nie widzę i nazwa Chybotek zdecydowanie bardziej mi się podoba. 😉
Legendy walońskie utrzymują, że Chybotek strzeże wejścia do tajemnych jaskini, gdzie ukryte były walońskie skarby. My szukaliśmy, ale cóż… nie znaleźliśmy. Może to jak z mieczem króla Artura? 😉
Jak tu dotrzeć?
Sprawdzając trasę prowadzącą do Chybotka można natrafić na 3 warianty trasy:
- Szlakiem niebieskim od strony Szklarskiej Poręby Dolnej
- z parkingu przy wodospadzie Szklarki
- od domu Wlastimila Hofmana tzw. Wlastimilówki.
My zdecydowaliśmy się na tę pierwszą trasę, bo wydawała się nam najkrótsza. Zaparkowaliśmy na parkingu w pobliżu pensjonatu Orla Skała w Szklarskiej Porębie, gdzie natknęliśmy się także na alpaki! Za bodajże 15 zł za osobę można było wejść na ogrodzony teren oraz do zagrody, żeby chwilę poprzebywać i nakarmić te ponoć przesympatyczne zwierzęta. Piszę ponoć, bo sama nie miałam okazji się z nimi zaprzyjaźnić. 🙂
Spory kawałek początkowej trasy wiedzie szeroką polną drogą pośród pól. Potem ta sama droga wchodzi do lasu. Przy samym Chybotku czeka na nas spora leśna przestrzeń (wydeptane „klepisko”) usiana wszem i wobec wystającymi korzeniami. Mając małe dzieci możesz liczyć się z niekontrolowaną liczbą upadków. 😉
Wokół formacji znajduje się kilka ławek oraz innych luźno leżących głazów. Także spokojnie można zrobić sobie tutaj piknik lub inny poczęstunek. Albo po prostu posiedzieć i zażyć leśnej kąpieli. My naturalnie zjedliśmy tu pierwsze zapasy z plecaka. 🙂 I potem wyruszyliśmy dalej w stronę Złotego Widoku.
Złoty Widok
Droga z Chybotka do Złotego Widoku to już rzut beretem. Jednak nie jest to już tak łatwa droga jak ta do Chybotka, bo wiedzie dość stromo pod górę. I choć na poniższym zdjęciu aż tak dobrze tego nie widać, to uwierzcie mi na słowo, cieszyłam się jak dziecko, że chwilowo żadnego dziecka nieść nie muszę. 🙂
Ponoć po drodze między Chybotkiem a Złotym Widokiem znajduje się grób Liczyrzepy czyli Ducha Gór, ale my go niestety minęliśmy totalnie go nie zauważywszy. No cóż, przynajmniej mam kolejny powód, żeby tam wrócić. 😀
Wchodząc na sam punkt widokowy, jakim jest Złoty Widok, trzeba bardzo uważać na nogi. Mnóstwo wystających z ziemi korzeni może zaskoczyć. Zwłaszcza tych młodszych zwiedzających. 😉 Wokół oddanej do użytku na początku 2020 roku platformy widokowej oraz na samej platformie znajdują się ławki, ławeczki i leżaki. Jest naprawdę, gdzie usiąść i można kontemplować niesamowite widoki do woli. No chyba, że jak my wybieracie się w góry z niezwykle żywymi i, nie daj boże, głodnymi przedszkolakami. To wtedy możecie wyglądać tak:
Bardzo, bardzo chciałam napatrzeć się na te góry, bo panorama rozciągająca się z platformy jest przecudna. Ale albo „walczyłam” ze wspinającym się po barierkach półtorarocznym Miłoszem albo próbowałam choć na chwilę ukoić głodnego 3.5 letniego Antka. Cóż… szło mi różnie. I teraz wspominam to „na luzaku”, ale wtedy niezbyt było mi do śmiechu.
Dlatego też potem nasz powrót wyglądał tak:
Podczas, gdy nasza córka wraz z naszymi znajomymi poszli jeszcze zobaczyć wodospad Szklarki, my udaliśmy się w drogę powrotną do auta. W którymś momencie chłopaki postanowili, że oni chcą się w końcu pobawić, a nie tylko iść. No i nawet głód okazał się nieistotny. Także usiedliśmy w końcu z mężem przy tej pylącej się polnej drodze i kontemplowaliśmy… zamiast gór był widok na tych dwóch urwisów odnajdujących choć na chwilę wspólny język. 🙂
Jednym zdaniem
Jeśli szukasz niedługiej wycieczki w bezpośrednim pobliżu Szklarskiej Poręby, to Chybotek i Złoty Widok to już chyba taki „must have”, czy też „musisz zobaczyć”. W związku z tym, że są to dość popularna atrakcje, możesz tu spotkać pewną liczbę ludzi, jednak nie będą to aż takie tłumy jak np. przy wodospadzie Kamieńczyka.
Przy Chybotku poza wystającymi korzeniami, czy kamieniami nie ma większych zagrożeń dla dzieci. Także nie musisz mieć oczu aż tak bardzo dookoła głowy. 🙂 Co dla mnie jako matki-kwoki, nieustająco obserwującej dzieci, jest arcyważne.
Trasa prowadząca do Chybotka nie jest zbyt wymagająca i dodatkowo jest naprawdę krótka. Dlatego też poradzą sobie z nią już najmniejsi piechurzy. 🙂 Część trasy prowadzi szeroką polną drogą pośród pól, potem przez las.
Tymczasem Złoty Widok, mimo że naprawdę zachwycający rozpościerającą się wokół panoramą, jest miejscem, w którym nie spuścisz dzieci z oczu. Jeśli Twoje dziecko, jak i moje, nie usiedzi w miejscu choćby kilku sekund, może się zdarzyć, że zbyt długo oczu widokami nie nacieszysz. No chyba, że Twoje dzieci znajdą bezpieczne zajęcie.
Aaa… schodząc z naszej wycieczki szukaliśmy smacznego i niedrogiego obiadu. Najbliżej okazał się położony naprzeciw kościoła Dom Wczasowy Jaś, gdzie usiedliśmy w ogromnym ogrodzie i zjedliśmy naprawdę pyszny obiad.
Gdybyś była zainteresowana bardziej szczegółowymi opisami tras wiodących do Chybotka i Złotego Widoku, możesz je znaleźć np. u Magdy i Jacka Zbieraj w ich wpisie Ustrzel Złoty Widok w Szklarskiej Porębie i porusz Chybotkiem lub wpadnij na Hasające Zające i ich wpis Złoty Widok oraz Chybotek. Oczywiście w internecie znajdziesz i kilka innych artykułów na ten sam temat, ale akurat te dwa mnie zainteresowały najbardziej. 🙂
Podobne wpisy
Jeśli interesują Cię wycieczki bliższe i dalsze, na Dolnym Śląsku przede wszystkim, to na blogu znajdziesz także kilka innych propozycji.
Pogórze Kaczawskie, Rez. Wąwóz Myśliborski
Jezioro Bystrzyckie, Zagórze Śląskie
Szklarska Poręba | Szrenica z dziećmi