Weekend w Kobiecym Tempie

W ubiegłym roku miał miejsce nasz pierwszy Weekend w Kobiecym Tempie. Nasz, to jest mój (Agaty) i Kasi z (Punkt Pilates – Studio Świadomego Ruchu). Marzyłyśmy o zorganizowaniu takiego wyjazdu od ponad dwóch lat! I w końcu – zrobiłyśmy to!

Tak, tak, wciąż pozostaję w temacie marzeń. 🙂 Tym razem chcę jednak opowiedzieć o marzeniu, które wraz z Kasią Magoś (właścicielką Punktu Pilates – Studio Świadomego Ruchu w Stanowicach) zrealizowałyśmy wspólnie. To było takie marzenie, które od naprawdę €€€€€€€€€ długiego czasu z różnych powodów odkładałyśmy, ale wciąż miałyśmy w pamięci. A że po cichu powiem, że jesteśmy w trakcie zgrywania szczegółów kolejnego wyjazdu, wracam mocno myślami do tego pierwszego Weekendu w Kobiecym Tempie i chcę Ci się nim pochwalić.
Taka SIŁA nas była!
Taka SIŁA nas była!

Pilates

Podczas tego wyjazdu zaplanowałyśmy cztery główne aktywności. Jedną z nich i jednocześnie rozpoczynającą i kończącą wyjazd był pilates. Sesje pilatesu prowadziła dla nas, już wyżej wspomniana, Kasia Magoś. Instruktorka pilates, instruktorka fitness, trenerka personalna. Od niedawna również właścicielka Punktu Pilates – Studia Świadomego Ruchu w Stanowicach. Do tego Kasia to także nasza lokalna społeczniczka, promująca zdrowy, rozsądny tryb życia.
Uśmiech Kasi był zdecydowanie zaraźliwy! :-)
Uśmiech Kasi był zdecydowanie zaraźliwy! 🙂
Kasia wszystkie sesje dostosowała do możliwości uczestniczek wyjazdu. Jednocześnie to, co mi osobiście podobało się najbardziej, to zróżnicowanie treningów. Treningi Kasi bowiem były ciekawe, z wykorzystaniem różnych drobnych przyrządów (piłki, koła) i angażujące.
JA się wcale nie obijam!
JA się wcale nie obijam!
Do tego te treningi z Kasią były po prostu przyjemne! Ćwiczyło się naprawdę w przyjemnej atmosferze, choć przyznam, że to również zasługa uczestniczek naszego wyjazdu. 😉
W piątkowy wieczór zrobiłyśmy nietypową rundkę zapoznawczą, a dla chętnych – wieczór gier planszowych.
To była naprawdę zacięta walka!
To była naprawdę zacięta walka!

Góry

Drugą główną aktywnością było wyjście w góry. Zaplanowałyśmy około 10-kilometrową trasę, z której zrobiła się około 14-kilometrowa.
😀 Stacjonowałyśmy w Stroniu Śląskim, w pensjonacie Górski Potok, z którego ruszyłyśmy bezpośrednio na szlak w sobotni poranek. Choć piątek przywitał nas w Stroniu ścianą chmur i deszczu, to kładłyśmy się spać z ogromną nadzieją (niektórzy nawet zaklinając po cichu pogodę), że następnego dnia padać już nie będzie. I nie padało!
widoczki od samego rana
widoczki od samego rana
Gdy ruszałyśmy było jeszcze sporo chmur na niebie. Ten dzień jednak, mimo zimnego wiatru, był dobrym dniem i pogoda była dla nas naprawdę łaskawa. W trakcie tej wędrówki mogłyśmy podziwiać wyjątkowe widoki okolicznych gór, pól i lasów. Jednocześnie miałyśmy do czynienia z aurą jesienną i zimową.
Żółciutka jesień
Żółciutka jesień
Trasa zaplanowana była na większość dnia, byśmy mogły iść rzeczywiście w swoim tempie. Tempo było dla nas bardzo ważne podczas tego wyjazdu. Podczas gdy prawie każdego dnia pędzimy, a to do pracy, do domu, na zajęcia dodatkowe, na zakupy… na tym wyjeździe chciałyśmy móc się zatrzymywać, podziwiać, chłonąć otaczający nas świat.
Jest czas na zdjęcia!
Jest czas na zdjęcia!
Chciałyśmy mieć czas na pogaduchy, na nacieszenie się widokami, na kontemplowanie ciszy, robienie zdjęć bez pośpiechu. I tak właśnie było.
Słońce, drzewa, cienie, unosząca się para wodna, śnieg... Uroki przyrody w pełnej krasie.
Słońce, drzewa, cienie, unosząca się para wodna, śnieg… Uroki przyrody w pełnej krasie.
Im wyżej się wspinałyśmy, tym ciekawsze stawało się otoczenie. W trakcie naszego trekkingu niektóre z nas miały nawet czas, żeby ulepić mini bałwanki. 🙂 Odniosłam wrażenie, że nasz wyjazd pozwolił niejednej uczestniczce odnaleźć swoje wewnętrzne dziecko.
Pierwsze bałwanki sezonu 2023/2024
Pierwsze bałwanki sezonu 2023/2024
Na szczycie Czarnej Góry czekały na nas ponownie niesamowite widoki. Widoczność była iście wyjątkowa i chyba żadna z nas nie przepuściła okazji do zrobienia sesji zdjęciowej. 😉
Dotarłyśmy! ;-)
Dotarłyśmy! 😉
Planowałyśmy zejść w dół tak jak przyszłyśmy, tj. na piechotę. Jednak z uwagi na śnieg, lód itp., postanowiłyśmy zjechać wyciągiem. To pozwoliło nam trochę zregenerować siły, a także zaoszczędzić trochę czasu, który z radością spędziłyśmy na pogaduchach przy grzanym winku z jednej z restauracji w Siennej.

Joga

Na tym wyjeździe podjęłam się poprowadzenia pierwszej sesji jogi jako instruktorka jogi. Od kilku już lat rosło we mnie takie maleńkie ziarenko i myśl o tym, by nie tylko samej się uczyć jogi, ale i uczyć innych. Choć jestem nauczycielką językowa niemieckiego z zawodu, a od dwóch lat także doula, z zawodu i zamiłowania, to w tym roku do swoich tytułów dodałam instruktorkę nordic walking i jogi. Zamierzam  zrobić, co mogę, by kiedyś móc powiedzieć o sobie nauczycielka jogi.
w różowej aurze :-)
w różowej aurze 🙂
Po całym dniu spędzonym na świeżym powietrzu, maszerując pod górę i w dół po górskich i leśnych szlakach, zaplanowałyśmy z Kasią delikatną, rozciągającą i odprężającą sesję jogi. To był moment, w którym mogłam podzielić się z uczestniczkami moją ulubioną praktyką jogi. Tą, która nie raz i nie dwa ratowała nie tylko moje zmęczone ciało, ale i moją nakręconą myślami głowę.
Delikatna, rozluźniająca, regenerująca joga
Delikatna, rozluźniająca, regenerująca joga

Olejkowe szaleństwo

Niejaką niespodzianką był warsztat aromaterapeutyczny, który poprowadziła dla nas Agata Kondratyk (Kropla Pozytywnej Energii). Po całym dniu spędzonym na świeżym powietrzu, po wartościowej kolacji i spokojnej, rozluźniającej i odprężającej sesji jogi, Agata sprezentowała nam istną ucztę dla zmysłu węchu.
Jak zawsze - świetnie przygotowana Agata!
Jak zawsze – świetnie przygotowana Agata!
Agata przygotowała bardzo ciekawą i szczegółową pogadankę na temat olejków eterycznych, na temat ich różnorodnego zastosowania i ich zbawiennego wpływu na wiele dolegliwości. Chyba nie było pytania, na które Agata nie potrafiłaby udzielić skrupulatnej i pewnej odpowiedzi.
Były afirmacje, różne olejkowe propozycje, książki o olejkach i duuuużo zapachów!
Były afirmacje, różne olejkowe propozycje, książki o olejkach i duuuużo zapachów!
Dodatkowo Agata zaskoczyła nas wszystkie drobnymi podarunkami, które dla nas przygotowała. Każda z uczestniczek miała możliwość przygotować własnoręcznie wybraną mieszankę w roll-on’ie, która mamy nadzieję towarzyszy nie jednej uczestniczce naszego wyjazdu do dziś. 😉

Jednym zdaniem

Był pilates, joga, trekking, olejki eteryczne, grzane winko, integracja, świeże powietrze, dużo rozmów, śmiechu, zapachów, smacznego jedzonka… A przede wszystkim były wyjątkowe kobiety! Bo to towarzystwo i wyjątkowa atmosfera, niesamowita energia i zaangażowanie tworzą tą jedyną w swoim rodzaju całość. Ten wyjazd zostanie na długo w mojej pamięci, a mam nadzieję, że i w pamięci uczestniczek również. 
To był NASZ weekend!
W wyjątkowym miejscu w otoczeniu natury, daleko od zgiełku miasta. W otoczeniu gór. Gór Bialskich, Złotych, masywu Śnieżnika i Krowiarek.
Ten wyjazd kończyłam szczęśliwa i spokojna.
Ten wyjazd kończyłam szczęśliwa i spokojna.

Podobne wpisy/ wydarzenia

 

A wszystko zaczęło się od naszego pierwszego wspólnego wyjazdu, jakim był jednodniowy wypad w Góry Sowie. Kojarzysz nasz Babski Trekking? Jeśli nie, to zachęcam do zajrzenia do wpisu. Ten wyjazd jest jednym z moich spełnionych marzeń. 🙂 Myślę, że nadchodzi czas, kiedy przydałoby się zrealizować kolejne marzenie.

P.S.

A jeśli spodobał Ci się dzisiejszy wpis lub któryś z poprzednich, może już nie raz skorzystałaś z tego, co u mnie znalazłaś, możesz postawić mi symboliczną kawę. 🙂 Każda kawa to bezcenna dla mnie wskazówka, że to, co tu piszę, przydaje się innym. A każde choćby i symboliczne „dziękuję” uskrzydla, jak nie wiem co. 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top