Pomysł na weekend – Gromnik, Wzgórza Strzelińskie

Nie tylko długi weekend zachęca do wyjścia z domu. Gdzie się wybrać, jeśli masz tylko jeden dzień (albo popołudnie), a chcesz zaczerpnąć świeżego powietrza? Nie tak daleko od Oławy są np. Wzgórza Strzelińskie i ich najwyższe wzniesienie- Gromnik.

Tuż za Strzelinem znajdują się Wzgórza Strzelińskie. Dosłownie rzut beretem od Oławy i jesteśmy na miejscu. Zielono, spokojnie, pachnie lasem i najfajniejsze, że można się choć trochę powspinać po górkach. 🙂 Zawsze to już jakiś przedsmak prawdziwych gór.

Wzgórza Strzelińskie

Wzgórza Strzelińskie razem z Wzgórzami StrzegomskimiMasywem ŚlężyObniżeniem PodsudeckimObniżeniem OtmuchowskimPrzedgórzem Paczkowskim są częścią Przedgórza Sudeckiego. Wzgórza Strzelińskie rozpościerają się pomiędzy rzeką Oławą (od zachodu) i rzeką Krynką (od wschodu), a Strzelinem (od południa) i Ziębicami (od północy). Pośród wzniesień Wzgórz Strzelińskich oprócz Gromnika warto wymienić także Kalinkę (386 m n.p.m.) i Nowoleską Górę (383 m n.p.m.), dwa najwyższe szyty zaraz po Gromniku.

Jest  mapa!
Jest mapa!

Gromnik

Gromnik liczący 393 m n.p.m. jest najwyższym wzniesieniem Wzgórz Strzelińskich i oprócz przyjemnych szlaków proponuje także wspięcie się na wieżę widokową, obejrzenie ruin dawnego zamku oraz wykopalisk. Gromnik mimo niewielkich rozmiarów wcale nie jest nudny i może okazać się bardzo ciekawą wycieczką dla całej rodziny, czy to z małymi czy trochę większymi dziećmi.

Można wybrać różne warianty tras. W związku z tym, że my jechaliśmy już dość późnym popołudniem, a także z uwagi na maluchy, wybraliśmy najkrótszy wariant. Tzn. zaparkowaliśmy na sporym i bezpłatnym parkingu przy Rozdrożu pod Gromnikiem i stamtąd ruszyliśmy pod górę.

No to w drogę!
No to w drogę!

Ta trasa na szczyt ma zaledwie jakieś 300 metrów, trwa jakieś 10 minut dla osoby dorosłej. Z małymi dziećmi może trwać max 30 minut z przystankami na obejrzenie ciekawych drzew, zwalonych pni, skakanie po kamieniach, czy bieganie i szuranie nogami po ubiegłorocznych liściach. 😀

Jest tam kto?!A co to?
Jest tam kto?!

Wypuszczając starszaki z samochodu nie przypuszczaliśmy, że aż tak chętnie ruszą pod górę. Ledwo wypakowaliśmy z auta przyczepę, oni już ruszyli. I ciężko było ich zatrzymać! 😀 Możliwe, że jest to związane z tym, że była to nasza pierwsza chyba wycieczka w nieznane nam tereny po zakończeniu okresu ścisłej izolacji związanej z koronawirusem. Dzieci poczuły chyba zew wolności. 🙂 Choć muszę przyznać, że i nam dorosłym udzielił się ich entuzjazm. Tym bardziej, że trasa okazała się naprawdę przyjemna, a dla dzieci była bardzo miłym urozmaiceniem zwykłych spacerów po płaskim i “nudnym” terenie.

Poszli w las!
Poszli w las!

Na samą górę wiodą leśne schody, jeśli można je tak określić. Zbudowane z kłód, jakiegoś drewna, więc jeśli chcecie wziąć wózek, będziecie musieli wjechać na górę wydeptaną obok ścieżką. Nie jest to większy problem. Choć mąż trochę psioczył, to wtaszczył na szczyt dwuosobową przyczepkę, w której zamiast Antka i Miłosza jechały kocyki, zapasy jedzenia, przekąski, pieluchy, chusteczki i inne równie przydatne “gadżety” rodziny wielodzietnej z małymi dziećmi na pokładzie. 😉

Phi! Jedną ręką ją pchał! ;-)
Phi! Jedną ręką ją pchał! 😉

Na szczycie znajduje się wieża widokowa, która akurat podczas naszej wizyty była zamknięta dla odwiedzających. Uwierzyliśmy na słowo, że z jej szczytu można obserwować piękną panoramę. 😉 Oprócz wieży są tutaj także ruiny dawnego zamku, część z nich jest udostępniona dla zwiedzających, a część wciąż jest odkrywana. Jest tu także miejsce na ognisko, ławki na których można przysiąść i zjeść przyniesione zapasy. 🙂

Miało być rodzinne selfie :-)
Miało być rodzinne selfie 🙂

W związku z tym, że nie lubimy chodzić (jeździć) dwa razy tą samą trasą (choć czasem trzeba), znaleźliśmy drugą drogę w dół, kawałeczek za schodami. Dzieci w pierwszej chwili zdecydowanie zaprotestowały, jednak po chwili zbiegały na hura w dół. Nie obyło się rzecz jasna bez upadków – Antka, jednak Anielka nie pozwoliła Antkowi długo rozpaczać i razem śmigali jeszcze ze 3 razy pod górę i z powrotem. 🙂 Na dole znów porcja “mocy” i pojechaliśmy dalej.

Prz parkingu jest gdzie usiąść i odpocząć
Prz parkingu jest gdzie usiąść i odpocząć

W drodze powrotnej

W drodze powrotnej, jeśli było Wam mało wycieczki na Gromnik, możecie zahaczyć o jeziorka w Białym Kościele. My postanowiliśmy się tam jeszcze przejść. I mimo, że byłam przekonana, że dzieci mają już dość, okazało się, że wręcz przeciwnie. Dość mieliśmy my. 😉

Wokół jeziora w Białym Kościele
Wokół jeziora w Białym Kościele

Wokół jednego z jezior wiedzie całkiem nieźle utrzymana ścieżka, można zrobić naprawdę przyjemny spacer. Od strony drogi jest bardzo dużo ławek, na dalszej części brzegu zdecydowanie mniej i w większej odległości od siebie. Na tych ławeczkach tuż przy głównej drodze podczas naszego spaceru siedziało sporo młodzieży. Także jeśli szukacie spokoju i mniejszych ilości ludzi, proponuję spacer w dalszej części jeziorka. Przy jeziorku znajduje się również Ośrodek wypoczynkowy Nad Stawami, który ku rozczarowaniu naszych starszych dzieci był zamknięty podczas naszej wycieczki.

Widząc ośrodek z daleka mieliśmy niewielką nadzieję na jakąś otwartą restaurację, w której można by choćby na wynos kupić jakąś ciepłą kolację. Niestety koronawirusowe ograniczenia wciąż były mocno odczuwalne. Dlatego, jeśli wybieracie się na wycieczkę, zabierzcie sporo prowiantu, bo jak w domu dzieci nie mają czasu jeść, tak na takim wyjściu okazuje się, że są non stop głodne. 😉

Spokój...
Spokój…

Jednym zdaniem

Takie niedługie wycieczki krajoznawcze w nasze najbliższe tereny okazują się być bardzo trafione zwłaszcza z uwagi na maluchy. Oni mają okazję wybiegać się w nowym terenie, a my dorośli mamy czasem chwilkę na pogadanie we dwoje. Naturalnie cały czas mając dzieci na oku i pilnując, żeby któreś gdzieś nie spadło (z wieży np.), nie wlazło do jakiejś wody, itp. 😉 

Ani Wzgórza Strzelińskie, ani Biały Kościół z jeziorkami naprawdę nie są daleko. Cała wycieczka zajęła nam jedno popołudnie, choć do domu wróciliśmy już na noc. Było to jednak zamierzone, z uwagi na to, że gdy dzieci wieczorem zasną nam w aucie, spokojnie możemy ich poroznosić do łóżek i mieć potem jeszcze czas dla siebie. 😉

Z uwagi na to, że trasa na Gromnik była szalenie krótka (co dla niektórych może być dużym plusem), my czuliśmy lekki niedosyt i myślę, że kiedyś tam wrócimy. Przetestujemy może jakiś bardziej wymagający szlak. 😀 Mapę dostępnych tras możecie znaleźć np. TUTAJ i TUTAJ. Z kolei inne relacje z Gromnika są również dostępne, np. tutaj:

1. Wzgórza Strzelińskie – rekonesans na Gromniku i okolicach

2. Wzgórza Strzelińskie: Gromnik- najwyższe wzniesienie z wieżą widokową i ruinami zamku

3. Wzgórza Strzelińskie – Gromnik (wieża widokowa)

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top