Customize Consent Preferences

We use cookies to help you navigate efficiently and perform certain functions. You will find detailed information about all cookies under each consent category below.

The cookies that are categorized as "Necessary" are stored on your browser as they are essential for enabling the basic functionalities of the site. ... 

Always Active

Necessary cookies are required to enable the basic features of this site, such as providing secure log-in or adjusting your consent preferences. These cookies do not store any personally identifiable data.

No cookies to display.

Functional cookies help perform certain functionalities like sharing the content of the website on social media platforms, collecting feedback, and other third-party features.

No cookies to display.

Analytical cookies are used to understand how visitors interact with the website. These cookies help provide information on metrics such as the number of visitors, bounce rate, traffic source, etc.

No cookies to display.

Performance cookies are used to understand and analyze the key performance indexes of the website which helps in delivering a better user experience for the visitors.

No cookies to display.

Advertisement cookies are used to provide visitors with customized advertisements based on the pages you visited previously and to analyze the effectiveness of the ad campaigns.

No cookies to display.

Kiedy Twoja złość krzywdzi dziecko?

Tyle piszę i mówię o komunikacji z dzieckiem, mężem, ludźmi w ogóle. Temat mnie naprawdę interesuje i leży na sercu. Widzę, w jaki sposób słowa moje, czy innych osób wpływają na moje dzieci i nie tylko. Wiem też po sobie samej, że pewne słowa po prostu zostały mi w głowie i za nic nie potrafię się ich pozbyć. I mimo, że wypowiadane były w dobrej wierze, do dziś potrafią spędzać mi sen z powiek. Naprawdę myślę nad tym, co i jak mówię. Ale zdarzają się momenty, kiedy ognistoczerwona płachta złości i frustracji przesłania mi myślenie.

Nie chcę, żeby dzieci się mnie bały. Nie chcę wstydzić się swoich wybuchów złości. Marzę o byciu oazą spokoju. Tylko czy to w ogóle możliwe? Wszyscy jesteśmy ludźmi. Nie uwierzę, jeśli ktoś mi powie, że on/ ona to się nigdy przenigdy na swoje dziecko nie złości.

Co robić?

Co prawda mam świadomość tego (jakżeby inaczej?), że jestem w zaawansowanej ciąży i chcąc nie chcąc rządzą mną często emocje. I są to emocje silniejsze niż kiedykolwiek i często nie do zatrzymania. Nie uważam, żeby mnie to jednak totalnie usprawiedliwiało. Gdy był taki moment, że wybuchy złości zdarzały mi się coraz częściej, powiedziałam sobie STOP! Tak nie może być! Zaczęłam szukać w:

  • sobie – o co mi qrcze tak naprawdę chodzi?
  • dzieciach – może właśnie mają jakieś skoki rozwojowe i zamiast się wściekać, powinnam zwrócić na nie większą uwagę?
  • mężu – może za dużo/ za mało od niego wymagam?

A potem stwierdziłam, że no dobra, może to dobry czas na taką jedną mądrą książkę, o której tyle słyszałam?

czarno na białym
czarno na białym

Kiedy Twoja złość krzywdzi dziecko

Książka czterech autorów: Matthew McKay, Patrick Fanning, Kim Paleg, Dana Landis. W Polsce wydane przez Wydawnictwo MiND. Jest to poradnik dla rodziców, którzy zmagają się z wybuchami złości. Stwierdziłam, że to coś dla mnie. Wg opisu na okładce książki:

„Bardzo praktyczny poradnik dla rodziców zmagających się z destrukcyjnymi wybuchami złości. Klarownie objaśnia mechanizmy prowadzące do gwałtownych reakcji i uczy technik radzenia sobie z nimi. Daje narzędzia do pracy nad sobą, wspiera i uświadamia. Lektura obowiązkowa dla tych, których dzieci doprowadzają czasem do szewskiej pasji.”
Agnieszka Nuckowska, terapeutka Gestalt

Mimo, że książeczka jest naprawdę niewielkich rozmiarów i jej przeczytanie nie powinno mi zająć dużo czasu – strasznie opornie mi z nią szło. Co prawda podoba mi się w niej:

  • przedstawienie zachowań typowych dla danego wieku,
  • podkreślenie, co najmocniej motywuje dziecko – ogromna chęć poczucia ważności w rodzinie,
  • nazwanie rodzicielskich myśli-zapalników,
  • niektóre proponowane zmiany w myśleniu o zachowaniu dziecka i sposobów komunikacji z dzieckiem.

Jednak mimo tych kilku punktów książka raczej mnie rozczarowała. Jak dla mnie „nie odkrywa Ameryki”. W większości przypadków powiela fakty, o których można przeczytać również w innych książkach (wg mnie zdecydowanie bardziej wartościowych). Może komuś przydadzą się proponowane techniki rozluźniające. Prawdopodobnie ktoś znajdzie w niej coś dla siebie bardzo wartościowego. A może jest to dobry wstęp do dalszych poszukiwań? Osobiście, jeśli ktoś jeszcze nie czytał, zdecydowanie bardziej polecam pozycje Adele Faber i Elaine Mazlish „Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły” oraz Joanny Steinke-Kalembki „Dodaj mi skrzydeł! Jak rozwijać u dzieci motywację wewnętrzną?”. O tej drugiej możecie więcej przeczytać we wpisie, o TUTAJ. Te dwie pozycje – to mój osobisty must have. Pewnie też Ameryki nie odkrywam. 😉 Jednak są to na razie książki, które w największym stopniu wpływają na moje rodzicielstwo i życie w ogóle.

zachowania dziecka typowe do wieku
zachowania dziecka typowe dla wieku

Gdzie znajdę książkę?

Wszystkie trzy wymienione książki możecie wypożyczyć np. w naszej Bibliotece Dobrych Relacji, którą uruchomiliśmy dla Was we współpracy z Regionalnym Centrum Zrównoważonego Rozwoju „Zielona Przyszłość” i Rodziną Eko, w ramach Wypożyczalni wielorazowej – Oława i okolice. Więcej o Bibliotece możecie dowiedzieć się z tego WPISU. 🙂

A gdybyście mieli taką potrzebę, zawsze możecie zakupić książki w wybranej przez siebie księgarni. Polecam zakupy przez internet, bo nie rujnują aż tak rodzicielskiego portfela. 😉 I nie zapominajcie, że dziś w wielu sklepach, księgarniach rządzi BLACK FRIDAY! 😀

Kiedy Twoja złość krzywdzi dziecko

 

Jak mówić, żeby dzieci nas słuchały Jak słuchać, żeby dzieci do nas mówiły

 

Dodaj mi skrzydeł

 

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wspieraj nas za darmo