Całkiem niedawno dostaliśmy w prezencie pewną książkę dla dzieci. Książkę niezwykłą, bo oprócz ciekawej historii, zawierającą również wskazówki dla rodziców. Wskazówki oraz wprowadzenie do pewnej metody czytania książek – metody wrażeniowej.
Książka, o której wspomniałam, to “Rodzina Treflików. Czekamy na mamę”, wydawnictwa Znak Emotikon. Autorki Wioleta Firaza i Aleksandra Czuń napisały książkę na podstawie polskiej animacji dedykowanej dzieciom w wieku 3-6 lat. Nie jesteśmy na bieżąco ze wszystkimi bajkami, więc w sumie ta książka jest naszym pierwszym spotkaniem z Rodziną Treflików. Czy jest to spotkanie udane? Czy zaowocuje czymś więcej? Oto jest pytanie…
Rodzina Treflików
Rodzina Treflików to przesympatyczna czteroosobowa rodzinka, stworzona przez polskie studio Trefl. Jest to pierwsza produkcja w Polsce wykonana w technice lalkowej z wykorzystaniem druku 3D[1]. Pomysłodawcą tej animacji jest założyciel studia – Kazimierz Wierzbicki. Serial powstał z myślą o przedszkolach (3-6 lat) i był emitowany w TVP ABC w latach 2016-2018.
Trefliki tańczą, śpiewają i borykają się z różnymi problemami, które i my spotykamy na swoich drogach. Świat wyobraźni, w który wprowadzają Trefliki jest barwny, ciekawy i okraszony przyjemnymi piosenkami. Jest to jedna z kilku polskich animacji, które poznaliśmy w ostatnim czasie. Coś zdecydowanie fajnego i innego pośród mnóstwa komputerowych propozycji.
Małgorzata Swędrowska
Małgorzata Swędrowska jest autorką metody czytania wrażeniowego, popularyzatorką dobrej literatury dziecięcej, pedagożką, trenerką nauczycieli i bibliotekarzy, a przede wszystkim osobą, która sama na co dzień mierzy się z tematem czytania jako mama dwóch córek i dwóch synów.
W kwietniu 2014 r. na Przeglądzie Innowacji i Twórczości w Edukacji otrzymała wyróżnienie za projekt „Czytanie wrażeniowe”. Współpracuje z Centrum Sztuki Dziecka w Poznaniu, Ośrodkiem Doskonalenia w Poznaniu oraz z licznymi wydawnictwami książek dla dzieci. Więcej informacji o autorce możesz znaleźć np. TUTAJ.
Czytanie wrażeniowe
Żeby utrzymać uwagę dziecka w wieku przedszkolnym (a tym bardziej mniejszych dzieci), czasem trzeba czegoś więcej niż samego czytania. I to czytanie najlepiej, żeby było wyjątkowe.
Czytanie wrażeniowe ma na celu pozostawienie w dziecku (dzieciach) wielu wrażeń, nie tylko tych płynących ze słuchania tekstu i patrzenia na ilustracje zawarte w książkach, ale i wrażeń płynących z ruchu, gestów, emocji wyrażanych mimiką, a nawet z muzyki i tańca na siedząco! Bo czytanie wrażeniowe to smakowanie literatury wszystkimi zmysłami. [2]
Jeśli jesteś zainteresowana tą metodą, możesz o niej poczytać więcej bezpośrednio u źródła, tzn. w książce Małgorzaty Swędrowskiej “Przedszkolak w świecie liter. Czytanie wrażeniowe”, którą możesz kupić na stronie Wydawnictwa Prawniczego oficyna mm, a dokładnie o TU.
Jednym zdaniem
Czytając wskazówki zamieszczone w tej książce dziwiłam się. Dziwiłam się, bo my sporo tych rzeczy robimy. I jakoś nigdy nie pomyślałam, że czytanie z jednoczesnym odgrywaniem pewnych ról, angażowaniem dzieci we wspólne czytanie, gilgotki w międzyczasie i inne podobne rzeczy, składają się na metodę!
Czytanie, to nie jest coś, co powinno się robić monotonnie, jednym ciągiem, bez przerw, zważania na znaki przestankowe, itp, itd. Żeby zainteresować zwłaszcza małego czytelnika, czytanie musi angażować. Dlatego np. moje dzieci wciąż lubią, gdy w książkach są obrazki. Bo na nich dodatkowo pokazujemy sobie, co się dzieje. Czasem na obrazkach można znaleźć dodatkowe szczegóły. A bywa i tak, że ja czytam, pokazuję coś na obrazkach i dzieci kończą rozpoczęte przeze mnie zdanie. Czasem podskakujemy lub robimy jakieś gesty zgodnie z tekstem książki. Różnie.
A Trefliki to bardzo sympatyczna rodzinka! Myślę, że warto znaleźć ich w wersji animowanej i papierowej!