Szykując się na wyjazd biegówkowy, dostałam sporo pytań. Jednym z najczęściej się przewijających było, JAK SIĘ UBRAĆ?! 🙂 Czy na biegówki ubieramy się identycznie, jak na narty zjazdowe?
Chciałabym powiedzieć, że „pospieszyłam z odpowiedzią”, ale chyba bardziej by tu pasowało, że jednak odpowiedziałam, jak tylko mogłam. W tak zwanym „międzyczasie”. Niby wiem, ile jest roboty przy małym dziecku i spodziewałam się, że nie puszczając Marceliny do żłobka, będę się musiała trochę nagimnastykować. Ale jednak… Nagimnastykować się to jednak mało. Bywa, że co i rusz muszę „obniżać swoje standardy”, wstrzymywać własne cugle i przełykać gorzką pigułkę rozczarowania.
Ale, ale… zmieniając temat, bo już odpływam. 😉 Przejdźmy do meritum:
Po pierwsze: NA CEBULKĘ!
Wybierając się na biegówki przede wszystkim ubieramy się na tzw. „cebulkę”. Osobiście proponuję ubrać się co najmniej w 3 warstwy:
bielizna termiczna, tj. koszulka długi (lub krótki) rękaw i getry,
na to cienki polar i cieplejsze legginsy (np. legginsy trekkingowe).
Wisienką na torcie może być softshell lub inna cienka i niekrępująca ruchów kurtka wiatro-/wodoodporna.
Nie zapominajmy o ochronie naszych stóp i zadbajmy o dobre skarpetki. Mogą to być skarpetki narciarskie lub trekkingowe. Osobiście przerobiłam różne skarpetkowe kombinacje, totalnie kiedyś nie zwracając uwagi na to, co zakładam na stopy. Byłam przekonana, że skarpetki trekkingowe, narciarskie to totalny wymysł i w ogóle nie są potrzebne, przecież skarpetki, to skarpetki. No cóż, dość boleśnie się przekonałam, że jednak te skarpetki potrafią zrobić różnicę. Od momentu, kiedy po raz enty nabawiłam się różnych bąbli i nie tylko, staram się naprawdę dopasowywać skarpetki do danej aktywności. Skarpetki trekkingowe polecam i na wyjścia w góry, i na treningi NW. Niezły artykuł o skarpetkach znalazłam choćby na stronie Skalnika, o tu -> Jakie skarpety w góry wybrać? – blog Skalnik.
Na głowę natomiast proponuję czapkę termoaktywną lub opaskę, może być też buff na szyję. Na dłonie natomiast zakładamy cienkie rękawiczki sportowe.
Po drugie: stawiamy na ODZIEŻ TERMICZNĄ.
Kurtkę zimową, grube rękawiczki, ciepłą czapkę zawsze można wrzucić do auta, żeby mieć na przebranie. Na czas biegówkowego treningu wybieramy przede wszystkim odzież termiczną, która odpowiednio szybko odprowadza wilgoć. Natomiast rzeczy bawełniane zostawiamy w samochodzie i ubieramy je po treningu. Jeśli wybieramy się potem jeszcze gdzieś w góry, np. pospacerować, możemy założyć świeżą bieliznę termiczną i/lub bluzę, spodnie, skarpetki. Tych ostatnich zawsze warto mieć 1-2 pary więcej. 🙂
Po trzecie: idziemy też W GÓRY!
W związku z tym, że jeśli pogoda, moc/ chęci pozwalają i po zakończonym treningu idziemy na choćby krótki spacer w górki (no skoro już tam będziemy, to trzeba przecież skorzystać! ), także zachęcam, żeby wziąć:
Plecak
Jakąś kanapkę, kulki mocy, termos z herbatką, butelkę termiczną z wodą.
Buty trekkingowe
Raczki (jeśli posiadasz)
Latarkę (w górach nigdy nic nie wiadomo!)
Kije trekkingowe lub NW (dla chętnych)
Oprócz tego sugeruję rano:
Porządnie NAŁADOWAĆ telefon,
Wziąć ładowarkę i/lub powerbanka,
A w nocy się WYŚPIJ.
Jednym zdaniem
Każda z nas najlepiej zna jednak swoje ciało. To Ty wiesz, jak reagujesz na zimno, czy szybko marzniesz i jak ciepło potrzebujesz się ubrać.
Weź proszę pod uwagę, że na biegówkach będziemy się RUSZAĆ. Ale jest to jednak zima.
P.S.
A jeśli spodobał Ci się dzisiejszy wpis lub któryś z poprzednich, może już nie raz skorzystałaś z tego, co u mnie znalazłaś, możesz postawić mi symboliczną kawę. 🙂 Każda kawa to bezcenna dla mnie wskazówka, że to, co tu piszę, przydaje się innym. A każde choćby i symboliczne „dziękuję” uskrzydla, jak nie wiem co. 🙂