Pomysł na weekend – Jakuszyce | Wysoki Kamień

Jakuszyce kojarzą mi się głównie z nartami biegowymi. We wrześniu sprawdziliśmy, czy znajdziemy w Jakuszycach również trasę na rower z dziećmi.

Kiedy wszyscy jeszcze żyją śniegiem, ja już wspominam nasze ubiegłoroczne wypady i delikatnie zaczynam marzyć o tegorocznych. Z coraz większą tęsknotą wypatruję słońca i choćby lekkiego powiewu ciepła jego promieni.

Jakuszyce

Jakuszyce to mekka narciarstwa biegowego w Polsce, a ja muszę przyznać, że we wrześniu ubiegłego roku byłam tam po raz pierwszy. I to nie na nartach, ale z rowerem. 😀 W dodatku nie sama czy tylko z mężem, ale z całą naszą 5-osobową rodziną i z psem.

Czy wiesz, że Jakuszyce nie są odrębną miejscowością, ale dzielnicą Szklarskiej Poręby? Nie byle jaką, bo najwyżej położoną, ale jednak. 🙂 Przyznam, że ja nie wiedziałam. Nie mieszka tu zbyt wielu mieszkańców, znajduje się tutaj przejście graniczne z Czechami, które obecnie przekraczamy zaledwie z dowodem osobistym.

Jakuszyce położone są na granicy Gór Izerskich i Karkonoszy. Wiesz, że klimat tu panujący zbliżony jest do klimatu alpejskiego?

Kierunek - > Wysoki Kamień
Kierunek – > Wysoki Kamień

Turystyka rowerowa w Jakuszycach

Nie musiałam długo szukać, żeby się doszukać, że Jakuszyce są nie tylko dobrą bazą wypadową dla narciarzy biegowych, ale także dla rowerzystów. Znajdziemy tu trasy o niedużych przewyższeniach, single tracki dla bardziej wprawionych lub szukających choćby lekko większych wrażeń i sporo przestrzeni.

no to w górę!
no to w górę!

A przyjemnie zmęczeni możemy odpocząć w takich schroniskach jak Chatka Górzystów, Stacja Turystyczna Orle, Chatka Robaczka, Schronisko na Stogu Izerskim, czy schronisko Wysoki Kamień.

Jeśli jesteś zainteresowana(y) informacjami o poszczególnych schroniskach, a także ciekawostkami o Górach Izerskich możesz je znaleźć np. na blogu Magdy i Jacka Zbieraj, o TU: 10 rzeczy, które musisz wiedzieć o Górach Izerskich.

Wysoki Kamień – nasz cel

Widok z wieżą
Widok z wieżą

Wysoki Kamień to prywatne schronisko, wybudowane własnoręcznie przez jego właściciela, emerytowanego nauczyciela. Znajduje się na wysokości 1058 m n.p.m. i można do niego dojść także bezpośrednio ze Szklarskiej Poręby i/ lub z Zakrętu Śmierci. Niestety w schronisku tym wciąż nie ma wody, nie ma tu toalety ani możliwości noclegu. My odwiedzaliśmy to miejsce w momencie, gdy z uwagi na pandemię nie było w ogóle możliwości wejścia do środka. A czytałam, że w środku są przepiękne malunki. Cóż, musieliśmy się zadowolić zakupioną w okienku i wypitą na ławce gorącą czekoladą.

Gorącą czekoladę!
Gorącą czekoladę!

Tutaj na górze wiało niemiłosiernie. Warto mieć ze sobą jakiś polar czy cieplejszą bluzkę. Wysoki Kamień nie jest też miejscem przystosowanym do małych dzieci. Ja cały czas miałam wrażenie, że zaraz któreś dziecko będę musiała łapać. Jest tu dużo miejsc z drewnianymi barierkami lub totalnie bez żadnych barierek. Małe dzieci koniecznie trzeba mieć bacznie na oku.

Ja sam!
Ja sam!

Jednak widoki, jakie rozpościerają się dookoła Wysokiego Kamienia, sprawiają, że nie chce się stamtąd ruszać. Gdybyśmy byli sami z mężem, siedzielibyśmy na ławeczkach, zmieniając jedynie od czasu do czasu kierunek, w który kierowalibyśmy oczy cieszące się widokami. Naprawdę to, co tam dookoła widać, zapiera dech i wcale nie dziwię się właścicielowi schroniska, że to tam postanowił spędzić emeryturę. Podziwiam za hart ducha i spełnianie marzeń.

Widoki zapierają dech
Widoki zapierają dech

A u Magdy i Jacka Zbieraj znajdziecie również propozycję pieszej wycieczki z maluchami właśnie na Wysoki Kamień. My przyjechaliśmy od drugiej strony, więc myślę, że warto też zajrzeć do nich: Wysoki Kamień ze Szklarskiej Poręby – łatwy szlak dla rodzin z dziećmi w Górach Izerskich.

Trasa

Szukając trasy rowerowej, na której poradzimy sobie bez większych problemów z chłopakami w fotelikach i z Anielką (6latką) na własnym rowerze, a także psem u boku, zdecydowaliśmy się na trasę z parkingu naprzeciwko stacji benzynowej na samym początku Jakuszyc, Dolnym Duktem Końskiej Jamy do Rozdroża pod Cichą Równią, dalej przez Zwalisko i aż do Wysokiego Kamienia. Zwykle nie lubimy wracać tą samą trasą, tym razem jednak zrobiliśmy wyjątek, bo i tak całość trasy dobiegła 20 km. To sporo. Jadąc na taką wycieczkę zakładany, że jest to wycieczka całodniowa, z taką liczbą przystanków, ile będzie trzeba.

Przystanek
Przystanek

Gdy jechaliśmy pośród drzew, prawie nie wiało, przez korony drzew lekko przeświecało słoneczko, więc było naprawdę przyjemnie. Po drodze zahaczyliśmy także o Kopalnię Stanisław, o której opowiem w kolejnym wpisie. I tam WIAŁO jak diabli. 🙂

Smile! ;-)
Smile! 😉

Tutaj udało nam się jednak złapać kogoś, kto szybko cyknął nam jedno z niewielu wspólnych zdjęć. I nawet nasza Luna się załapała na uwiecznienie tej wiekopomnej chwili. 😉

Nas pięcioro i pies :-)
Nas pięcioro i pies 🙂

Dolny Dukt Końskiej Jamy to droga asfaltowa, choć czasem ze sporą ilością dziur, to jednak asfalt . 🙂 Potem trasa wiedzie naprawdę szeroką drogą szutrową, bez większych kamieni, dziur, czy nierówności.

Pauza?
Pauza?

Najtrudniejszy kawałek czekał na nas przy samym szczycie. Szczerze, to tutaj myślałam, że po prostu zawrócimy. Podejście było w dwóch miejscach kawałek przed szczytem jest tak strome, że musieliśmy ściągnąć chłopaków z fotelików, z czego akurat oni byli bardzo zadowoleni i każdy rower trzeba było wprowadzić osobno pod górkę. Możliwe, że bardziej wprawieni rowerzyści górscy wjeżdżają tam kręcąc jedną nogą. 😉 Cóż, my do takich nie należymy. Mimo, że te dwa kawałki (jeden może około 100 metrowy, drugi na samiuśkim szczycie połowę z tego) były naprawdę mega strome, można je podejść z dziećmi. Należy po prostu zwrócić szczególną uwagę na to, jak się potem też tedy schodzi.

Najbardziej stromy kawałek całej trasy
Najbardziej stromy kawałek całej trasy

Jednym zdaniem

To jest bardzo fajna trasa na wycieczkę rowerową. Nie jest zbyt trudna mimo tych dwóch stromych kawałeczków. My wyruszyliśmy trochę za późno i robiliśmy mało przystanków, za mało jednak dla dzieci i brakowało nam jakiegoś miejsca, gdzie dzieciaki mogłyby się jednak wybiegać i wyszaleć. Choćby łąka wystarczyłaby. Ta wycieczka jednak pokazała nam po raz kolejny, że gdy nie ma zabawek, dzieci same świetnie znajdą sobie zajęcie i to o niebo bardziej kreatywne, niż w przypadku zabawy „zwykłymi” zabawkami.

Bo jak nie ma zabawek...
Bo jak nie ma zabawek…

Wysoki Kamień natomiast jako schronisko, no cóż. To przepiękne miejsce, ale też nie dla dzieci. Zwłaszcza tych już biegających, ciekawych wszystkiego przedszkolaków, które chcą wszędzie wejść i wszystkiego dotknąć. Przyznaję, że z trójką to było lekko ekstremalne przeżycie. Nie potrafiłam się tam rozluźnić i spokojnie podziwiać widoków.

Drzemka w trasie?
Drzemka w trasie?

Najważniejszy jednak wniosek – to nasze pierwsze, ale absolutnie nie ostatnie doświadczenie z Jakuszycami i Górami Izerskimi. Zamierzamy tam wrócić, a właściwie to wracać i to nie raz, ale wiele razy.

Podobne wpisy

Jeśli interesują Cię wycieczki bliższe i dalsze, na Dolnym Śląsku przede wszystkim, to na blogu znajdziesz także kilka innych propozycji.

Pogórze Kaczawskie, Rez. Wąwóz Myśliborski

Głubczyce i Góry Opawskie

Gromnik, Wzgórza Strzelińskie

Karpacz

Jaskinia Niedźwiedzia

Jezioro Bystrzyckie, Zagórze Śląskie

Wielka Sowa, Góry Sowie

Stary Książ | Wałbrzych

Szklarska Poręba | Szrenica z dziećmi

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top