Wieżyca? A co to jest? I gdzie? Takie pytania ostatnio usłyszałam. Toteż pędzę z odpowiedziami.
Wieżyca jest niewielkim wzniesieniem w masywie Ślęży. A szlak na nią prowadzi bezpośrednio z Sobótki.
Jak usłyszałam, że Wieżyca to „niewysokie wzniesienie”, stwierdziłam, że musimy to kiedyś sprawdzić. Mamy blisko (około godzinki autem), a tuż przy szlaku znajdują się dwa parkingi:
- Parking pod Wieżycą na ul. Armii Krajowej, dostępny bez ograniczeń,
- parking tuż pod Domem Turysty, do którego można dojechać w dni powszednie, od poniedziałku do piątku.
Jeśli wybierasz się tu w weekend i to dość późno, możesz się spotkać z tym, że parkingi będą dość oblegane. 🙂
Dom Turysty na Przełęczy Pod Wieżycą
Kolejnym atutem wycieczki na Wieżycę jest działający na Przełęczy pod Wieżycą Dom Turysty.
Podejść do Wieżycy robiliśmy 2. Dwa razy byliśmy tu z dziećmi. Raz jesienią, przy fajnej pogodzie, ale jednak przyjechaliśmy za późno, a dzieci widząc małpi gaj i park linowy, totalnie przepadły. A że mieliśmy za sobą wtedy intensywne przedpołudnie, odpuściliśmy. Dzieci się wybawiły, a my mieliśmy czas, żeby posiedzieć i pogadać. Taka prawie randka. 😉
Bar i kuchnia w Domu Turysty czynne są w godzinach 9.00 – 18.00 (w sezonie zimowym) i w godzinach 9.00 – 20.00 (w sezonie letnim). Można więc zjeść tu ciepły posiłek, czy to na śniadanie, obiad lub kolację. 🙂 A jeśli mielibyście ochotę zostać tu dłużej, Dom oferuje również miejsca noclegowe.
Z tego, co zauważyłam na rozwieszonych na tablicy ogłoszeń plakatach, Dom działa dość prężnie i zachęca do skorzystania ze swojej oferty nie tylko smacznym jedzeniem oraz możliwością noclegu. Odbywają się tu również różne spotkania, koncerty, wydarzenia typu Dzień Gier Planszowych i wiele innych. Myślę, że może to być miła alternatywa dla wszelkich spotkań w mieście.
Wieżyca
Na Wieżycę można wyruszyć bezpośrednio spod Domu Turysty szlakiem żółtym lub szlakiem znakowanym czarnym niedźwiadkiem spod rzeźby Mnich (inaczej nazywanym Kręglem). My wybraliśmy właśnie szlak z niedźwiedziem, który później łączy się w pewnym momencie ze szlakiem żółtym i wiedzie bezpośrednio na górę.
Początkowo szlak wiedzie po uklepanej ścieżce. Trzeba zwracać uwagę na konary drzew i wystające ponad ziemię korzenie.
Po jakimś czasie, im bardziej zagłębiamy się w las, pojawia się coraz więcej kamieni wszelakiej maści.
A potem już skręcając w lewo na szlak żółty, pojawiają się także kamienne, nierówne, czasem dość wysokie stopnie schodów. Dla dzieci fajna atrakcja, która naszym sprawiła sporo frajdy. Czuli się niczym wspinacze na najwyższych szczytach. 😉
Podchodząc coraz bliżej szczytu pomiędzy drzewami można dojrzeć zarys wieży Bismarcka, postawionej w latach 1905-1907. To od niej wzięła się obecna nazwa wzniesienia. Na wieżę można ponoć wejść w sezonie, tzn. od kwietnia do października, w weekendy w godzinach 09:-16:00. My będąc poza sezonem nie liczyliśmy na otwartą wieżę i się nie pomyliliśmy.
Ponoć czasem widok z wieży na Wieżycy może być lepszy niż ze Ślęży. Jeśli chcesz wejść tu z maluszkiem, wózek się nie nada. Proponuję chustę lub nosidło.
Dzięki temu, że drzewa są chwilowo ogołocone z liści, mogliśmy spoglądać na okoliczne miejscowości. 🙂 Schodząc w dół zdecydowaliśmy się obejść delikatnie Wieżycę i wróciliśmy ścieżką prowadzącą dookoła (szlak niebieski). I potem wróciliśmy na żółty szlak, by dostać się nim już bezpośrednio do Domu Turysty.
Schodząc trzeba uważać nie tylko na kamienie, korzenie drzew, ale również na błoto (zwłaszcza przy roztopach). Łatwo się tu poślizgnąć i stracić równowagę.
Jednym zdaniem
Wieżyca, mimo że wzniesieniem jest niewielkim (415 n.p.m.) to wejść na nią wcale nie jest tak łatwo i przyjemnie. Do tej pory wybieraliśmy z dziećmi raczej łagodne podejścia. Co jednak skutkuje często tym, że dzieciom się wtedy najzwyczajniej dłuży i nudzi. 🙂 I choć mi (w 7mym miesiącu ciąży) wejście na Wieżycę zajęło chwilę (z przystankami na złapanie oddechu, itp.), to dzieci były zachwycone!
Dużo kamieni, wysokie stopnie kamiennych schodów, dość strome podejście sprawiły, że nasze dzieci miały niesamowitą frajdę. Pod górę lecieli jak szaleni i jedynie pies za nimi nadążał. 🙂 Chyba najlepszą „reklamą” tego szlaku powinien być nasz 3latek – ani razu bowiem nie usłyszeliśmy zdania typu „nóżki mnie bolą”, „chcę na rączki”, „na barana” itp. 😀
Jednak wejście na Wieżycę podczas opadów śniegu? Chyba bym się nie podjęła. Uważam, że brak nam umiejętności i odpowiedniego sprzętu. Choćby w raczki wciąż się nie zaopatrzyliśmy. Na ośnieżoną Wieżycę porwali się Agnieszka z Mariuszem ze swoimi chłopakami z bloga Ahoj Przygodo!. W ich wpisie zobaczysz, jak to wygląda zimą. 🙂
To, co mi się podobało najbardziej, to widoki. Wieżyca porośnięta jest lasem liściastym, co sprawia, że latem podejrzewam niewiele poza drzewami widać. Podczas gdy drzewa ogołocone są z liści, mogliśmy nacieszyć oczy widokiem Ślęży, ale także pospoglądać na okoliczne miejscowości z góry.
Podobne wpisy
Jeśli szukasz innych pomysłów na górskie wycieczki z dziećmi, może zainspiruje Cię jakieś inne miejsce, w którym mieliśmy przyjemność już wędrować? Zajrzyj!
Gromnik | Wzgórza Strzelińskie
Jaskinia Niedźwiedzia z dziećmi
P.S.
A jeśli spodobał Ci się dzisiejszy wpis lub któryś z poprzednich, może już nie raz skorzystałaś z tego, co u mnie znalazłaś, możesz postawić mi symboliczną kawę. 🙂 Każda kawa to bezcenna dla mnie wskazówka, że to, co tu piszę, przydaje się innym. A każde słowo uznania i choćby symboliczne „dziękuję” uskrzydla jak nie wiem co. 🙂