Jak sprawić, by dziecko pokochało górskie wędrówki?

Nie znoszę tekstów, które mówią mi, jak mam/powinnam coś zrobić. Także wpisów na blogach i innych podcastów, które mówią o tym, że zastosowanie ich rad zagwarantuje mi „sukces” w danej „dziedzinie”. A dziś sama takowy wpis popełniam. Jednak moja odpowiedź na postawione w tytule pytanie, wcale nie będzie tak oczywista.

W internecie można znaleźć multum wpisów, artykułów, filmów itp., które mówią o tym:

  • dzieci w górach – da się?
  • co zrobić, aby dziecko pokochało górskie wędrówki?
  • jak przekazać dziecku miłość do gór?
  • 5/6/7 itd. zasad bezpiecznych wędrówek z dziećmi po górach
  • top… najłatwiejszych pierwszych szlaków
  • itp., itd.

Dzisiejszym wpisem, nie zamierzam Ci mówić, co masz robić w kwestii dziecka i gór. Ani czego masz nie robić. Nie powiem Ci też, co jest najlepszym działaniem w tej kwestii, gdzie znaleźć najłatwiejszy szlak, ani jak sprawić, by dziecko pokochało górskie wędrówki.

Ale powiem Ci, jak to u nas wygląda. I powiem to szczerze i bez owijania w bawełnę. 🙂

No pełnia szczęścia, nie? :-)
No pełnia szczęścia, nie? 🙂

Czy Twoje dzieci lubią chodzić po górach?

Heh… dobre pytanie. 🙂 Chciałabym odpowiedzieć, że tak. Oczywiście, że moje dzieci lubią chodzić po górach! Ale nie byłaby to cała prawda. Osobiście uważam, że moje dzieci po prostu NIE WIEDZĄ jeszcze, że lubią chodzić po górach. 😀 My lubimy. Ja lubię. Mój mąż lubi. Są rzeczy, które lubią nasze dzieci. Żelki, lego, bajki.

Dobra, lubią pływać. Ale nie na zajęciach zorganizowanych. Lubią zabawę w błocie, tarzanie się po śniegu, jazdę na nartach i sankach. Nasza najstarsza lubi jazdę konną, pozostałe dzieci jeszcze szukają swoich „koników”.

Są rzeczy, które robimy z dziećmi, bo oni to lubią. Są też rzeczy, do których zapraszamy nasze dzieci, bo MY to lubimy. MY- rodzice.

Ale przecież tyle z nimi wyjeżdżacie!

Jestem przekonana, że w naszym chodzeniu po górach, nie chodzi tylko i wyłącznie o samo pokonywanie górskich szlaków, kontemplowanie widoków, radość z bycia w górach na świeżym powietrzu. Choć to także jest ważne.

O, tu niektórzy kontemplują widoki. :-)
O, tu niektórzy kontemplują widoki. 🙂

Oprócz pokazywania dzieciom gór, zachęcania ich do górskich wycieczek, pieszych i rowerowych… Uczymy ich jednocześnie:

  • dyskutowania, o tym gdzie pójdziemy albo nie i dlaczego,
  • mówienia o rzeczach, które są dla nas ważne (dla nich również!),
  • dbania o siebie i swoje potrzeby poprzez pokazywanie choćby tego, co jest ważne dla nas – dla mnie jako Agaty i dla taty – jako Marka,
  • wytrwałości, cierpliwości i nie poddawania się,
  • zauważania, że nie jedna droga prowadzi do celu,
  • współpracy w grupie,
  • bycia tu i teraz.

I wiele, wiele więcej, czego podejrzewam, że nawet sami sobie nie uświadamiamy.

Choć w trakcie wędrówki i nam czasem (często?) puszczają nerwy.
Choć w trakcie wędrówki i nam czasem (często?) puszczają nerwy.

I tak, jeździmy z naszymi dziećmi, bo jest to OGROMNIE ważne dla nas – rodziców, dla nas – dorosłych, bo to w znacznej mierze wspiera nasze zdrowie psychiczne. 🙂 Może i brzmi to strasznie. Zdrowie psychiczne. Ale tak właśnie jest. Bo wychowywanie dzieci, w naszym wypadku czwórki, jest MEGA wymagającym zajęciem. Bywa satysfakcjonujące, ale przede wszystkim jest wymagające i intensywne.

A te wszystkie zdjęcia szczerzących się dziecięcych buź?!

No cóż. Łatwiej jest zrobić zdjęcie czy nagrać film w momencie, gdy dziecko jest szczęśliwe, uśmiechnięte, zadowolone, itp. Prawda? 🙂 Ciężko cyknąć fotkę, gdy się ktoś tarza po ziemi, rzuca kamieniem, wali kijkiem (kijem) w co popadnie, gania z wściekłością w oczach i wydając przerażające dźwięki za starszym lub młodszym rodzeństwem… No nie? 😉

Generalnie – łapiemy momenty. I to takie staramy się pamiętać. Choć nie negujemy tego, co działo się podczas jednej czy drugiej wycieczki. Potrafimy wspominać, że na początku tego czy tamtego szlaku to jedno czy drugie dziecko szło tak obrażone, że trzeba je było prawie wołami ciągnąć. Czasem takie wspominanie prowokuje bardzo ciekawe rozmowy z dziećmi i jest niesamowitą wartością dodaną naszych wyjazdów. Bo wtedy uczymy się siebie wzajemnie.

A czasem emocje, które towarzyszą podczas naszych wycieczek, zmieniają się, jak w kalejdoskopie. Poniżej są 2 zdjęcia pt. znajdź różnicę (Zdjęcie nr 1 – godz. 12:30. Zdjęcie nr 2 – godz. 12:31).

Zdjęcie nr 1 - godz. 12:30.
Zdjęcie nr 1 – godz. 12:30.

A teraz zdjęcie nr 2:

Zdjęcie nr 2 - godz. 12:31
Zdjęcie nr 2 – godz. 12:31

I co? Znalazłaś różnicę? 😀

Jednym zdaniem…

Zdjęcia, które zamieściłam w tym wpisie pochodzą z naszej ostatniej wycieczki do Lądka Zdroju. Zrobiliśmy wtedy pętlę około 8 km. Czy to dużo? Osobiście uważam, że dużo a mało to pojęcia względne, bo dla każdego z nas mogą mieć zupełnie inną wartość. 🙂 Dla nas – Agaty i Marka – ta pętelka była króciutka. Dla naszych dzieci – jako ich osobista mama uważam, że była wystarczająca.

Ktoś tu się chyba jednak zmęczył. :-)
Ktoś tu się chyba jednak zmęczył. 🙂

Mam nadzieję, że nasze dzieci naprawdę polubią pokonywanie górskich szlaków. Mi sprawia to niesamowitą frajdę. Choć „szlag mnie czasem trafia” i to nie raz, nie dwa, gdy mnie któreś po drodze pyta: – dlaczego nas tu zabrałaś? a daleko jeszcze?”, itd… To będę nadal naciskać na te wyjazdy. Bo tych wspomnień, które razem budujemy podczas tych wycieczek – nikt ani mi, ani nam rodzicom, ani moim dzieciom – nie zabierze.

Moja 9- (prawie 10-)letnia córka zapytała mnie po tym, jak zeszliśmy z Trojaka, dlaczego nie poszliśmy najkrótszą trasą. Tym szlakiem, co wszyscy. Powiedziałam, że szłam już tędy 2 razy i wiedziałam, że Skalna Brama i platformy na Trojaku nie zrobiłyby na nich takiego wrażenia, gdybyśmy weszli od tej strony. Poza tym, chciałam mieć tę „nudniejszą” i „trudniejszą” część trasy zrobioną najpierw, by potem móc cieszyć się „najlepszym kawałkiem planowanej wycieczki. Przemyślała. I wróciła po chwili. „Wiesz co mamo? Miałaś rację.”

Podobne wpisy

Jeśli szukasz innych pomysłów na wyprawy z dziećmi w okolicy Dolnego Śląska i nie tylko, to może zainspiruje Cię jakieś miejsce, w którym mieliśmy przyjemność już być? Zajrzyj do poniższych linków oraz innych wpisów na blogu!

Poniżej znajdziesz bezpośrednie linki do kilku miejsc, w których możesz z dziećmi spędzić czas. Edukacyjnie, miło albo z mniejszym lub większym zaangażowaniem ze strony rodzica. 😉

Gniazdo na Dziobie

Jaskinia Niedźwiedzia z dziećmi

Srebrna Góra | Forty

Małe Ranczo Kaprysek

Muzeum Wsi Opolskiej

Zoo Opole

Krośnice i kolejka wąskotorowa

Centrum edukacyjno – turystyczne CET Naturum

Muzeum Przemysłu i Kolejnictwa na Śląsku w Jaworzynie Śląskiej

Termy Jakuba – basen letni

Sala Babyboom w Oławie

Campus Domasławice

P.S.

A jeśli spodobał Ci się dzisiejszy wpis lub któryś z poprzednich, może już nie raz skorzystałaś z tego, co u mnie znalazłaś, możesz postawić mi symboliczną kawę. 🙂 Każda kawa to bezcenna dla mnie wskazówka, że to, co tu piszę, przydaje się innym. A każde słowo uznania i choćby symboliczne „dziękuję” uskrzydla jak nie wiem co. 🙂

Postaw mi kawę na buycoffee.to

2 thoughts on “Jak sprawić, by dziecko pokochało górskie wędrówki?”

  1. Bardzo fajny tekst. My też kochamy góry A nasze córki mają różne uczucia do nich. Tak czy się muszą chodzić bo my jako rodzice też mamy swoje potrzeby i pragnienia. Na takim wypadzie można porozmawiać z dziecmi o wszystkim

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top