Pomysł na weekend – Zoo Opole

Czasem zastanawiasz się, gdzie tu pojechać z dzieckiem, gdy nie masz ochoty na łażenie po górach lub siedzenie nad wodą? A gdyby tak wybrać się na wycieczkę, gdzie Ty i dziecko macie jeszcze okazję porozmawiać o zwierzętach i czegoś się o nich nauczyć?

Są takie dni, gdy nie masz ochoty jakoś szczególnie wymyślać, szlajać się po jakichś górach, namęczyć się na podejściach, wysłuchiwać dziecięcego narzekania typu „daleko jeszcze?”, a już w ogóle nie chce Ci się smażyć w pełnym słońcu na plaży pośród setek znudzonych rodziców. Albo pogoda jest nieciekawa i no nie zdecydujesz się na wycieczkę krajoznawczą. No bywa. Takie życie. W takich momentach ja szukam gotowych rozwiązań. I tym razem zabrałam dzieci do zoo. A że byłam sama z całą trójką (mąż nie lubi tego typu wycieczek), nie porwałam się na wrocławskiego molocha, ale na zoo w Opolu.

Pomiędzy parkingiem a parkiem miejskim
Pomiędzy parkingiem a parkiem miejskim

Zoo Opole

Jedną z opolskich atrakcji jest Zoo Opole, w którym spędziłam z dziećmi jeden z ciepłych dni. Gdy nie miałam ochoty na szukanie tras pośród górskich szlaków, a nad wodę boję się jeszcze sama zabrać moją trójkę. Zoo długo chodziło mi po głowie, tym bardziej, że ostatni raz w zoo byliśmy na wakacjach 2019. Roczna przerwa sprawiła, że dzieci znów chętnie zgodziły się na tą wycieczkę (zwykle staram się z nimi omawiać plan dnia i czasem weryfikuję plany, gdy mają ochotę na coś totalnie innego).

Parking dla samochodów (tuż przy rzece) jest spory, ale nawet w tygodniu bywa zapełniony, zwłaszcza, jeśli przyjedziesz około południa. Przyznam, że w Opolu byłam zaledwie 4 razy. Raz, żeby złożyć papiery na uczelnię, potem je odebrać, kolejny raz, żeby złożyć papiery na inną uczelnię, a potem na egzaminie wstępnym. Nigdy nie zwiedzałam Opola, co po tym wyjeździe stwierdzam, muszę nadrobić.

Z parkingu bardzo sympatycznym mostkiem przechodzi się do parku miejskiego, którym dochodzi się do zoo. Bilety nie są drogie, a dzieci do 3-go roku życia wchodzą bezpłatnie.

Takie zoo!
Takie zoo!

Na terenie zoo znajduje się kilka toalet, 2 lub 3 restauracje, w których oprócz deserów typu lody, można zmówić również coś na obiad lub wczesną kolację (zoo otwarte jest do godz. 18:00, ale można je zwiedzać jeszcze 1 godzinę po zamknięciu, będąc na jego terenie). Bodajże w 3 toaletach widziałam przewijaki, jednak nie byliśmy w każdej napotkanej ubikacji, więc możliwe, że jest ich więcej. 😉 Jakichś szczególnych miejsc dla matek karmiących nie ma, jednak ilość ławek i ławeczek pozwala na swobodne karmienie z dala od niepotrzebnych spojrzeń.

Główne atrakcje

Pierwsza atrakcja, którą słychać już a z parkingu - uchatki kalifornijskie.
Pierwsza atrakcja, którą słychać już a z parkingu – uchatki kalifornijskie.

Idąc z parkingu do zoo już wysiadając z auta usłyszeliśmy dziwne dźwięki dobiegające z parku. Dla dzieci była to już ciekawa atrakcja, bo „szukaliśmy” drogi kierując się w stronę tych odgłosów. Okazało się, że dźwięki wydają uchatki kalifornijskie i ich odgłosy towarzyszyły nam chyba przez znaczną część pobytu.

Idąc dalej przyglądaliśmy się wielu okazom ptaków, z których największe wrażenie zrobiły na nas orły i kondory. Chyba nie zdawałam sobie sprawy z tego, jak ogromne są to zwierzęta. Nie wiedzieć dlaczego, najbardziej chciałam jednak zobaczyć żyrafy. Dzieci z kolei najbardziej były zainteresowane dzikimi kotami.

Z wielbłądami w tle. Tych drugich nie pamiętam :D
Z wielbłądami w tle. Tych drugich nie pamiętam 😀

Do żyraf, zebr, wielbłądów dotarliśmy już w momencie, gdy wszyscy byliśmy zmęczeni. I w sumie to za szybko przeszliśmy tę część zoo, bo totalnie ominęliśmy sowy. Szkoda. Ale przynajmniej mamy po co wracać. Bo okazuje się, że zoo opolskie, mimo iż jest zdecydowanie mniejsze od wrocławskiego, również ma sporo do zaoferowania.

Ostatni przystanek przed odwrotem
Ostatni przystanek przed odwrotem

Co jeszcze?

Place zabaw? - Proszę bardzo!
Place zabaw? – Proszę bardzo!

Pośród wybiegów różnych zwierząt znajdziesz tu także punkty z gastronomią, możesz zjeść tu obiad, a także deser. Jedzenie jest raczej standardowe, nic wyszukanego, a w upał każde lody smakują wybornie. 😉 Na dzieci czekają także atrakcje w postaci dwóch bezpłatnych placów zabaw, niedużego labiryntu oraz jednego dodatkowo płatnego placu zabaw.

Może by się tak zgubić w labiryncie...?
Może by się tak zgubić w labiryncie…?

Labirynt okazał się naprawdę świetną atrakcją! Coś innego niż zwykły plac zabaw. Zabawa w nim była naprawdę super przerywnikiem dla zwiedzania. Dzieci się dodatkowo wybiegały, a i ja spaliłam trochę poobiednich kalorii i tym samym zrobiliśmy miejsce na obiecany deser w palemce. 🙂

Jakżeby inaczej...
Jakżeby inaczej…

Naturalnie gdzieniegdzie czekają również dodatkowo płatne atrakcje dla dzieci, uwielbiane przez wszystkich rodziców, tzn. autko na monety (5 zł!!!), automaty na różne „cuda”, pamiątki, maskotki, żetony, itp, itd.

Zrobimy przerwę?
Zrobimy przerwę?

Jednym zdaniem

Opolskie zoo okazało się być na tyle dużym, że spędziłam w nim z dziećmi znaczną część dnia. Dzięki temu mąż porobił w domu, co potrzebował, a dzieci miały zajęcie i obyło się prawie bez spięć. 😀 To zoo jest jednak na tyle NIE duże, że z 6-latką, 3-latkiem i półtorarocznym dzieckiem obeszliśmy prawie wszystko. Prawie. Także mamy tam po co wrócić! Naturalnie po drodze robiąc przerwy na obiad, deser, jeden plac zabaw, drugi plac zabaw, trzeci plac zabaw i parę innych koniecznych przerw. 🙂

Nosorożec? :-)
Nosorożec? 🙂

Z uwagi na wciąż nam panujący koronawirus w zoo obowiązują pewne obostrzenia, np. wszystkie pawilony są wyłączone z użytku, goście nie mają możliwości obserwowania karmienia zwierząt ani treningu medycznego. Nie funkcjonuje także mini zoo, a i wózki drewniane stoją odgrodzone taśmą.

Chyba się w końcu zmęczyli :-)
Chyba się w końcu zmęczyli 🙂

Podsumowując… Jestem z siebie niesamowicie dumna, że ogarnęłam wycieczkę do i po zoo z całą moją ferajną. 😀 Dzieciom się podobało, wszyscy wróciliśmy w jednym kawałku, naprawdę zadowoleni. Zoo Opole okazało się bardzo przyjemnym miejscem, a dodatkowo oczarował mnie park wokół niego. Na pewno tu wrócimy!

Podobne wpisy

Jeśli interesują Cię wycieczki bliższe i dalsze, na Dolnym Śląsku przede wszystkim, to na blogu znajdziesz już kilka innych propozycji.

  1. Lewin Brzeski
  2. Pogórze Kaczawskie, Rez. Wąwóz Myśliborski
  3. Głubczyce i Góry Opawskie
  4. Gromnik, Wzgórza Strzelińskie
  5. Karpacz
  6. Jezioro Bielawskie
  7. Błękitna Laguna, Siechnice
  8. Jaskinia Niedźwiedzia
  9. Jezioro Bystrzyckie, Zagórze Śląskie
  10. Wielka Sowa, Góry Sowie

Leave a Comment

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Scroll to Top