Zamek na Wyspie w Jelczu-Laskowicach był celem naszej ostatniej niedzielnej wycieczki. Przyznaję, że nawet się nie spodziewałam, że taką sympatyczną trasę tu znajdziemy!
Zamek na Wyspie zdarzyło nam się już kiedyś odwiedzić, gdy nasza pierworodna była wielkości główki od szpilki. 😀 Wiem, że wokół Laskowic jest wiele świetnych tras pieszych i rowerowych, a tutejsze lasy skrywają niejedną tajemnicę. O zamku na wyspie okazuje się jednak, że niejeden jeszcze nie słyszał.
Jelcz, czy Jelcz-Laskowice?
Na dzień dzisiejszy Jelcz jest jednym z osiedli i częścią miasta Jelcz-Laskowice. Tymczasem Jelcz-Laskowice powstał w roku 1987 z połączenia dwóch osobnych wówczas miejscowości, tj. Jelcz i Laskowice Oławskie. Wiesz, że w latach 1945-1954 Jelcz był siedzibą gminy Jelcz, na którą składały się takie miejscowości jak Górnik, Jelcz, Łęg, Nowy Dwór, Ratowice i Stary Otok?
Z kolei nazwa tej miejscowości, teraz osiedla, pochodzi od ryby z rodziny karpiowatych. Ryby o nazwie jelec. 🙂
Trasa
Celem naszej wycieczki był Zamek na Wyspie. Samochodem można podjechać naprawdę niedaleko, więc jeśli nie chcesz za dużo chodzić, możesz zaparkować przy ulicy Odrzańskiej. Żeby wydłużyć troszkę naszą wycieczkę my zdecydowaliśmy się zaparkować kawałek za budynkami Leśnictwa Jelcz. Po lewej stronie ulicy Leśnej znaleźliśmy parking i stamtąd ruszyliśmy wałem w kierunku ruin Zamku.
Przy parkingu znajdują się 3 tablice informacyjne. Tzn. znajdowały się. Bo teraz są już tylko dwie.
Idąc wałem mogliśmy obserwować, jak dużo wędkarzy siedzi tuż nad wodą i cieszy się urokami tutejszej ciszy i spokoju. Nigdy nie wędkowałam, ale ponoć jest tu swoisty raj dla wędkarzy. 😉
Naturalnie nasze dzieci (byliśmy ze znajomymi) na każdym kroku znajdowały sobie różne atrakcje. I kolejny raz okazuje się, że te najprostsze rzeczy, sprawiają największą frajdę. Czy Twoje pociechy też wszędzie znajdą sobie „zabawki” z niczego? 😀
Do wyspy, na której znajdują się ruiny, doszliśmy idąc wałem.
Mogliśmy kontynuować naszą pieszą wycieczkę i dalej idąc wałem, mogliśmy okrążyć kolejny staw.
My jednak zdecydowaliśmy się zejść do miejscowości i wyruszyć na poszukiwania placu zabaw. Tym samym skierowaliśmy się w stronę Parku Miłośników Jelcza.
My tutaj zakończyliśmy naszą wyprawę, ale można wrócić tą samą trasą (do auta) lub iść drogą asfaltową (tj. ulicą Ogrodową, a potem Leśną).
Rezerwat Przyrody Grądy
W sprawie rezerwatu jestem lekko skołowana. Choć tablica informuje o Rezerwacie Przyrody Grądy, to mapa Google wskazuje, że w tym miejscu znajduje się Rezerwat Łacha Jelcz. Z kolei rezerwat Grądy Odrzańskie jest umiejscowiony kawałek wcześniej, bliżej Oławy. O rezerwacie Łacha znów znalazłam bardzo bogaty tekst na stronie Przyrodniczo.pl (Łacha Jelcz). A w związku z tym, że marny ze mnie przyrodnik, po szczegółowe informacje wysyłam Cię właśnie do Przyrodniczo.pl. 😉
Zamek na Wyspie
Zamek na Wyspie to pozostałości tzw. „zamku wodnego” pochodzącego z 2 połowy XIII wieku. Budowla ta bardzo często zmieniała swoich właścicieli. Choć głównie należał do rodziny kupieckiej Sauerman (później Saur), to po ich osiedleniu się w Laskowicach, zaczął popadać w ruinę. Jako ostatni w jego murach urzędował browar.
Jak już wspominałam na początku wpisu, udało nam się kiedyś dostać na teren wyspy, dokładnie w marcu 2014 roku. Okazuje się, że wtedy było zdecydowanie cieplej i bardziej sucho. 🙂
Niestety podczas naszej wycieczki z dziećmi było bardzo mokro i polegliśmy w walce z błotem, które blokowało dojście do ruin. Może Ty miałaś/ miałeś okazję dostać się tam niedawno? Jeśli tak, daj koniecznie znać, jak prezentują się ruiny zamku!
Więcej o zamku możesz znaleźć także na stronie miasta i gminy Jelcz-Laskowice we wpisie Szlak trzech zamków.
Park Miłośników Jelcza
Naszą wycieczkę zakończyliśmy około godzinną wizytą w Parku Miłośników Jelcza. Na chwilę obecną park wydaje się być całkiem przyjemnie zagospodarowany. Jeszcze nie ma za wysokich traw, są ławki, kosze na śmieci, nawet przenośna toaleta. 🙂 Oprócz tego znajdują się tutaj ławki, zadaszenie ze stołami, miejsce na ognisko, stół do tenisa ziemnego, kosz do gry w koszykówkę, czy siatka do piłki siatkowej.
Dla dzieci najważniejsze jednak jest, że można tu znaleźć plac zabaw! 😀
Plac zabaw składa się głównie z instalacji metalowych, nie ma tu niestety lubianych przez mnie drewnianych konstrukcji. Fajne jest jednak to, że nie ma tyle plastiku. Jest zjeżdżalnia, cztery huśtawki, pewien rodzaj tyrolki. Największą atrakcją dla naszych dzieci była koparka i karuzela. 🙂
Tego typu karuzelę spotkaliśmy chyba po raz pierwszy. I choć nas mamy ta karuzela przyprawiała o delikatne drżenie serca, to dzieci miały tu niesamowitą radochę.
Na terenie placu zabaw można znaleźć także znaczną ilość zabawek, typu foremki, łopatki, jeździki i inne.
To, co najbardziej mnie zaskoczyło w tym parku, to nieduża liczba ludzi, w tym chyba zaledwie jedno dziecko. A także skrzynka pocztowa na bramie wjazdowej do parku. Czyżby można było wysłać list do parku? A może jest jakieś stowarzyszenie, które dba o park? Zastanawiające. 🙂 Jeśli znasz odpowiedź, koniecznie daj znać!
Jednym zdaniem
To była nad wyraz przyjemna wycieczka! 😀 I zamierzamy wrócić w to miejsce, ale już z rowerami! Wrócimy i będziemy eksplorować tę trasę i dalszą, bo naszym zdaniem ma spory potencjał.
Dzieci ponownie pokazały, że żadne zabawki nie zastąpią zwykłej deski, patyków, wody, błota i grzebania w ziemi. 🙂 Największą furorę zrobiły góra usypana z ziemi (możliwe, że na prywatnym gruncie, ciężko stwierdzić, bo brak był jakiegokolwiek ogrodzenia), porzucone deski, które służyły za huśtawkę, gałęzie robiące za miotły, kije „mocy” (miecze?) i liczne kałuże.
Szkoda, że nie udało się nam bezpośrednio dostać do ruin, ale nie poddajemy się, jeszcze tu wrócimy. 🙂 Zamierzamy rowerowo okrążyć staw oraz sprawdzić, dokąd można dojechać kilkoma odkrytymi po drodze ścieżkami. Widzę tu tyyyle możliwości! 😀
Mam jednocześnie nadzieję, że Park Miłośników Jelcza jest tak zadbany o każdej porze roku. Nie tylko na wiosnę, gdy trawy jeszcze nie porosły. Bo marzy mi się zakończenie wycieczki ze smażeniem kiełbasek na tutejszym palenisku.
Podobne wpisy
Jeśli szukasz innych pomysłów na niedługą niedzielną wycieczkę, może zainteresuje Cię któryś z poniższych wpisów. 🙂 Udanego spacerowania!
Wieża widokowa w Utracie (Kotowice)
Przez teren parku przechodzi się do budynku mieszkalnego i podejrzewam,że skrzynka jest dla mieszkańców tego budynku.
Na placu zabaw jest mało dzieci, bo Osiedle Jelcz jest małym osiedlem – w tej części- z budynkami mieszkalnymi jednorodzinnymi, przy których każda rodzina na swój mały plac zabaw.
Ooo! Dzięki wielkie za odpowiedź! Nie wiedziałam, że przez park można wejść do prywatnego domu. O qrcze!
Dziękujemy za wspomnienie o nas! 😉
Jednocześnie wyjaśniamy zawiłości w nazwach:
„Grądy w Dolinie Odry” nie są rezerwatem przyrody. To obszar Natura2000 rozciągający się wzdłuż dolin Odry i Oławy od wrocławskich osiedli Strachocin i Opatowice aż po granicę z województwem opolskim. To dosyć luźna forma ochrony, która w Polsce jest traktowana po macoszemu trochę jak park krajobrazowy.
„Łacha Jelcz” to rezerwat przyrody obejmujący tytułowy zbiornik wraz z otaczającym go lasem. Jest to najwyższa (obok parku narodowego) forma ochrony przyrody w Polsce, obejmująca niewielkie ale cenne ostoje przyrody.
Pozdrawiamy! 🙂
Ooo! Dziękuję za te cenne uwagi! Czułam się skołowana patrząc na te nazwy.